Nie mniej jednak trzeba przyznać, że mecz z Gliwiczankami okazał się nie lada gratką dla fanów szczypiorniaka w Olkuszu. W spotkaniu tym było praktycznie wszystko – szybkie kontry, skuteczne rzuty z dystansu, rzuty karne, świetne interwencje bramkarek z obu stron i niezwykła dramaturgia spotkania do ostatniej syreny. Jedyne czego zabrakło to happy end, na który czekali wszyscy zgromadzeni na hali MOSiR w Olkuszu.
Początek spotkania był bardzo wyrównany jak można było przypuszczać przed jego rozpoczęciem. Kibice zgromadzeni na hali "podziwiali" swego rodzaju badanie sił z obu stron, czego efektem był remis 2:2 w 6 minucie spotkania. Wtedy jednak na swego rodzaju "szarpnięcie" jako pierwsze w tym pojedynku zdecydowały się podopieczne duetu trenerskiego Andrzej Wójcik - Adam Pecold, a sygnał do ofensywnej gry dały Emilia Galińska oraz Anna Mączka i to głównie dzięki ich trafieniom przyjezdne w 10 minucie prowadziły już 7:2. Z takim przebiegiem meczu na pewno nie chcieli się pogodzić zarówno kibice SPR-u, jak i same zawodniczki. "Srebrne Lwice" bardzo szybko zabrały się do odrabiania strat i już w 15 minucie na tablicy wyników widniał rezultat 7:8, a skutecznością w tym fragmencie popisały się Kornelia Karwacka, Monika Twarowska, Paula Przytuła oraz Katarzyna Ignatova. Dzięki temu druga część pierwszej odsłony zapowiadała się na bardzo wyrównaną i rzeczywiście taka była. Co prawda gospodyniom nie udało się objąć prowadzenia, ale też przyjezdne nie mogły "odskoczyć" na więcej niż dwie bramki. Dwukrotnie na tablicy widniał nawet remis (14:14 w 24 min, 15:15 w 27 min), ale ostatecznie dzięki wygranym ostatnim 3 minutom przez zespół SMS-u (2:1 po trafieniach Agnieszki Jałoszewskiej i Anny Michli dla SMS-u oraz Katarzyny Ignatovej dla SPR-u) to przyjezdne schodziły na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu – 17:16. Najskuteczniejsze w tej części gry okazały się Katarzyna Ignatova (SPR - 5) oraz Emilia Galińska (SMS - 6).
Po tak wyrównanej pierwszej odsłonie wszyscy z niecierpliwością czekali na drugą część. Każdy kto był tego po południa na hali był pewny, że druga połowa musi być emocjonująca. I tak faktycznie było. Jednak ku smutkowi fanów podopieczny Krzysztofa Adamuszka to przyjezdne szybko wypracowały sobie kilkubramkową przewagę i dzięki trafieniom Anny Mączki oraz Alicji Fierki prowadziły w 36 minucie 20:17. Przewaga chwilę później została przez Olkuszanki zniwelowana dzięki skutecznym rzutom w wykonaniu Katarzyny Ignatovej, Pauliny Leszczyńskiej oraz Pauli Przytuły, jednak po rzutach niezwykle skutecznej tego dnia Emilii Galińskiej przewaga przyjezdnych w 43 minucie wynosiła już cztery bramki – 24:20. W tym momencie wydawało się już, że zawodniczki z Gliwic mają dość bezpieczną przewagę, której raczej nie roztrwonią. Otóż nic bardziej mylnego! Okres gry między 45 a 51 minutą gospodynie wygrały 4:1 i zbliżyły się do przyjezdnych na jedną bramkę (25:24 w 51 minucie), co zapowiadało walkę o zwycięstwo do ostatniej minuty tego pojedynku.Zwycięstwo na swoją korzyść ostatecznie przechyliły przyjezdne, które głównie dzięki bardzo skutecznej tak w końcówce jak i całym meczu Emilii Galińskiej schodziły z parkietu w glorii zwycięzców. Olkuszankom nie pomogła nawet świetna gra w cały spotkaniu Doroty Krzymińskiej, która wybroniła kilka sytuacji sam na sam czym bez wątpienia niezwykle pomagała zawodniczkom z pola. Ostateczny wynik tego spotkania to 29:27 dla zespołu NLO SMS ZPRP Gliwice, co w połączeniu ze zwycięstwem MKS-u Finepharm Jelenia Góra w Nowym Sączu ostatecznie rozstrzygnęło sprawę bezpośredniego awansu do PGNiG Superligi z grupy – z tego awansu mogą się cieszyć zawodniczki z Jeleniej Góry. Najskuteczniejsze w tym spotkaniu okazały się Katarzyna Ignatova (SPR - 9) oraz Emilia Galińska (SMS - 11).
Mimo porażki fanów drużyny „Srebrnych Lwic” na pewno niezmiernie cieszy fakt powrotu do gry skrzydłowej Marzeny Kompały, która odniosła kontuzję kolana w trakcie obozu przygotowawczego do sezonu i nie mogła być częścią zespołu od początku rozgrywek. W meczu z SMS-em popularna "Bambo" jednak wróciła i trzeba przyznać, że był to powrót w wielkim stylu.
SPR Olkusz - NLO SMS ZPRP Gliwice 27:29 (16:17)
SPR Olkusz: Kinga Baryłka, Dorota Krzymińska – Aleksandra Giera (2), Natalia Tarnowska (1), Monika Twarowska (2), Paula Przytuła (5), Katarzyna Ignatova (9/2), Marzena Kompała (2), Paulina Leszczyńska (3),Kornelia Karwacka (3), Agata Wcześniak, Agata Basiak, Bożena Pietrzak.
Trener: Krzysztof Adamuszek. Kary: 10 min.
NLO SMS ZPRP Gliwice: Dominika Montowska, Marta Wawrzynkowska – Daria Sudrawska, Alicja Fierka (3),Zuzanna Pesel, Emilia Galińska (11/3), Marlena Maksymiuk (1), Agnieszka Pieniowska (2), Katarzyna Skonieczna,Agnieszka Jałoszewska (3), Anna Michla (2), Anna Mączka (6), Małgorzata Mączka, Dominika Grobelska (1).
Trener: Andrzej Wójcik, Adam Pecold. Kary: 4 min.
Widzów: 400