Marek Kubiszewski: Obawiam się spotkania w Legnicy

Niespodziewana porażka, jaką zanotowali szczypiorniści Nielby z GSPR-em Gorzów w ubiegłej kolejce fazy play-out, znacznie skomplikowała sytuację wągrowieckiej drużyny w tabeli. Walka o zajęcie 9. lokaty pozwalającej na utrzymanie w Superlidze wciąż jest nierozstrzygnięta.

Piotr Werda
Piotr Werda

Jak twierdzi Marek Kubiszewski, nielbiści podeszli do pojedynku z GSPR-em, z założeniem, że rywal nie podejmie już walki. Gorzowianie nie mają bowiem szans na utrzymanie się w Superlidze. - Wielu z nas sądziło, że zwycięstwo po prostu się nam należy. W Gorzowie zobaczyliśmy jednak, jak piękny jest sport. Zespół, który skazany jest na spadek, do końca stara się zdobyć kolejne punkty - wyjaśnia wągrowiecki bramkarz.

Na przestrzeni całego roku widać, że podopiecznym Giennadija Kamielina mecze wyjazdowe zupełnie się nie układają. - Wygraliśmy bodajże jedno spotkanie rozegrane poza Wągrowcem. Jest to zdecydowanie za mało - twierdzi Kubiszewski.

Zdaniem nielbisty, najważniejsze dla Nielby spotkanie całego sezonu ligowego odbędzie się w najbliższą sobotę. Wtedy to wągrowieckich piłkarzy ręcznych czeka wyjazd do Legnicy. Mecz ten być może rozstrzygnie, kto wygra rywalizację o 9. lokatę w tabeli gwarantującą utrzymanie bez konieczności walki w barażach - Nielba, czy też Miedź. - Obawiam się trochę tego spotkania. Starciu na pewno towarzyszyć będzie duże zamieszanie. Czekają nas bardzo trudne zawody. Wszyscy będą przeciwko nam - ocenia Marek Kubiszewski.

- Ewentualna porażka w Legnicy może spowodować, że będziemy musieli walczyć o utrzymanie w barażach. Jest oczywiście szansa, że Miedzi podwinie się noga w jednym z dwóch ostatnich spotkań. Jest to jednak mało prawdopodobne. Nie chcę za wiele spekulować. W tym sezonie było tego zbyt dużo - tłumaczy bramkarz MKS-u.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×