Nogi już nas nie nosiły - wypowiedzi po meczu Vive Targi Kielce - BRW Stal Mielec

Po drugim spotkaniu półfinałowym PGNiG Superligi Mężczyzn, pomiędzy Vive Targami Kielce a BRW Stalą Mielec, trenerzy obu "siódemek" zgodnie przyznali, że na wynik meczu duży wpływ miało zmęczenie zawodników beniaminka. Mielczanie rozegrali bowiem trzeci pojedynek w ciągu zaledwie trzech dni.

Ryszard Skutnik (trener BRW Stali Mielec): Grając trzeci mecz z rzędu, w dodatku z takiej klasy przeciwnikiem, można się było spodziewać takiego rezultatu. Niestety nogi już nie nosiły moich chłopaków, do tego doszły też błędy i to wszystko wyglądało tak, jak widzieliśmy. Jednak myślę, że stanęliśmy na wysokości zadania, walczyliśmy do końca, nie chcieliśmy zawieść publiczności. Na pewno Vive było zdecydowanie lepsze. My mamy inne cele, Vive ma inne. Do zobaczenia w Mielcu na kolejnym meczu.

Adam Babicz (zawodnik BRW Stali Mielec): Kilka prostych błędów szybko się na nas zemściło. Na początku próbowaliśmy jeszcze nawiązać walkę, ale różnica wzrosła do 10 goli i nie mogliśmy już tego nadrobić.

Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Myślę, że trener Skutnik już wszystko powiedział. Ciężko utrzymać rytm w ciągu trzech dni zwłaszcza, jeżeli skład jest dodatkowo ograniczony. Nasze zespoły współpracują od kilku lat, dzięki czemu możemy rozgrywać liczne sparingi podczas przygotować. To było widać w tych meczach, oba zespoły szanują się, nie ma jakiejś brutalnej gry. Mamy nico inne aspiracje i zadania niż Stal, ale w sobotę czeka nas trudny mecz. Na pewno nie wolno lekceważyć przeciwnika, zwłaszcza że mielczanie wskazywani przez niektórych nawet jako kandydat do spadku, byli sporym zaskoczeniem w tym sezonie, już są w czwórce, a na pewno będą dalej walczyć o medal. Dzisiaj najważniejsze jest jednak to, że wszyscy zeszli z parkietu zdrowi.

Komentarze (0)