Niesione żywiołowym dopingiem żółto-czerwone miały na to spotkanie jeden konkretny cel. Zagrać twardo w obronie, skutecznie w ataku i wypracować sobie dużą zaliczkę przed meczem rewanżowym. Szybko jednak przekonały się, że czeka je niesamowicie trudne zadanie.
Po trafieniu Agnieszki Łazańskiej-Korewo wyszły na prowadzenie 1:0, jednak chwilę później wyrównała Paula Przytuła. W 6 minucie tablicy wyników mieliśmy rezultat 4:4 i właściwie wtedy coś się zacięło w grze drużyny z Olkusza. Duży wpływ na to miała dobra postawa w bramce słupszczanek Iwony Łoś, która raz po raz zatrzymywała rzuty podopiecznych Krzysztofa Adamuszka. Efektem tego oraz skutecznych ataków, drużyna ze Słupska zaczęła budować bezpieczną przewagę bramkową (w 11 minucie 6:4, w 16 minucie 9:5). Od 17 do 25 minuty mecz się wyrównał, a gra przypominała wymianę ciosów, jaką często można oglądać na bokserskim ringu.
W tym okresie po dwie bramki zdobyły Paulina Leszczyńska oraz wspomniana już Łazańska-Korewo. W końcowych 5 minutach oba zespoły zdobyły po 3 bramki z rzędu i do przerwy mieliśmy 4 bramki różnicy na korzyść podopiecznych Michała Zakrzewskiego.
W przerwie trener "Srebrnych Lwic" wpłynął bardzo mobilizująco na swoje podopieczne. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Olkuszanki stopniowo odrabiały starty do przyjezdnych (w 41 minucie 19:21, w 48 - 22:24), a ciężar zdobywania bramek wzięła na swoje barki Paula Przytuła. To jej 6 bramek pod rząd w okresie między 37 a 48 minutą pozwoliły na złapanie kontaktu z rywalkami gospodyniom.
Do 6 bramek Przytulanki swoje trafienia dorzuciły jeszcze Paulina Leszczyńska, Agata Wcześniak oraz Agata Basiak i w 51 minucie na tablicy wyników widniał rezultat 24:25. Wtedy o czas poprosił trener Zakrzewski, a po nim na parkiet wybiegły dwa odmienione zespoły. Olkuszanki praktycznie stanęły w miejscu nie mogąc pokonać dobrze broniącej Iwony Łoś, podczas gdy drużyna ze Słupska wyprowadzała szybkie i co najważniejsze skuteczne ataki.
Efektem tego było prowadzenie przyjezdnych w 56 minucie 30:25 i mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. W końcówce oba zespoły trafiły jeszcze dwukrotnie i drużyna z Pomorza ostatecznie wygrała pierwszy mecz barażowy o prawo gry w PGNiG Superlidze 32:27.
Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że swoją cegiełkę do zwycięstwa przyjezdnych dołożyli również sędziowie tego meczu - Paweł Klimkowicz (Opole) i Adam Kowalski (Ozimek), którzy odgwizdali kilka bardzo dyskusyjnych przewinień. Jednak drużyna z Olkusza nie może na pewno zrzucać całej winy na arbitrów tego pojedynku. Gdyby "Strażniczki Srebrnego Grodu" wykorzystały nadarzające się im okazję, to wynik mógłby być zupełnie inny. Tak się jednak nie stało i teraz podopieczne Adamuszka stoją przed ciężkim zadaniem odrobienia różnicy 5 bramek w meczu rewanżowym na terenie rywala.
SPR Olkusz - MKS Słupia Słupsk 27:32 (15:19)
SPR: Kinga Baryłka, Dorota Krzymińska - Natalia Tarnowska (1), Monika Twarowska (3), Paula Przytuła (9/2), Katarzyna Ignatova (1/1), Marzena Kompała (3), Paulina Leszczyńska (5), Agata Wcześniak (1), Agata Basiak (2), Bożena Pietrzak, Kornelia Karwacka (1), Aleksandra Giera (1), Agnieszka Jędrusik.
Trener: Krzysztof Adamuszek. Kary: 4 min.
Karne: 3/3
MKS Słupia: Iwona Łoś - Maja Zienkiewicz-Janikowska (5/1), Anna Ilska (4), Natalia Borowska (6), Katarzyna Cieśla (6), Agnieszka Łazańska-Korewo (7/3), Aleksandra Olejarczyk (2), Aleksandra Porębska (2).
Trener: Michał Zakrzewski. Kary: 4 min.
Karne: 5/4 (Łazańska-Korewo wybroniona przez Baryłkę)
Widzów: ok. 400
Sędziowie: P. Klimkowicz (Opole) i A. Kowalski (Ozimek)
Delegat ZPRP: P. Wilczak (Zawiercie)