Szkoleniowiec płockiej drużyny zdaje sobie sprawę, iż większość atutów w wywalczeniu mistrzostwa Polski jest po stronie zespołu Vive Targi Kielce. Jednak, jak zapewnia jego podopieczni zrobią wszystko, aby pokrzyżować plany kielczan w zdobyciu kolejnego złotego medalu. - Wiemy, że zespół z Kielc ma budżet trzykrotnie większy od naszego, że gra w tym składzie przez wiele lat i tak samo długo buduje tą drużynę. My jesteśmy dopiero na początku, ale to nie znaczy, że nie możemy marzyć, że coś zrobimy. Zrobimy wszystko co będziemy mogli - przekonuje Lars Walther.
Szansy dla swojej drużyny upatruje przede wszystkim w tym, że to po stronie kieleckiej ekipy ciąży presja zdobycia kolejnego tytułu mistrzowskiego. - My zagramy bez presji, ponieważ wiemy, że są od nas lepsi, a więc możemy sprawić co najwyżej niespodziankę. To jest chyba największa nasza szansa. Ponadto gramy coraz bardziej drużynowo, a to właśnie całą drużyną wygrywa się najważniejsze mecze - dodaje.
Nafciarze cały czas przygotowują się do finałowej rywalizacji, która rozpocznie się 21 maja. W obecnym tygodniu zespół duży nacisk kładzie przede wszystkim na kondycję fizyczną. - Mecze z kielecką drużyną zawsze są wyjątkowe dla zawodników, ale na razie robimy na treningach to, co zawsze. Nie gramy żadnego meczu w nadchodzący weekend dlatego w tym tygodniu trenujemy bardzo mocno fizycznie. Weekend zawodnicy będą mieli wolny, a od poniedziałku będziemy już się koncentrowali na meczach w Kielcach - dodaje.
Trener nie ukrywa, iż bardzo liczy na wsparcie płockich kibiców podczas finałowych pojedynków. - Doping fanów podnosi wartość drużyny o 100 procent. Gdy wygrywamy, ale również gdy nam nie idzie, wsparcie fanów pozwala wyzwolić zawodnikom ekstra siły - kończy.