Mimo ostatniego zwycięstwa Wiślaków w hali Legionów faworytem spotkania pozostaje drużyna Bogdana Wenty. - Mecze o mistrzostwo Polski wygrywa się silną ławką rezerwowych, która przejmuje inicjatywę na parkiecie, gdy zawodnicy pierwszego składu potrzebują chwili wytchnienia, lub gdy im nie idzie - mówi Andrzej Miszczyński. - Ławka kielecka ma zdecydowanie większą siłę rażenia, większe doświadczenie i w opinii fachowców jest lepsza od naszej - dodał prezes Wisły.
Nie znaczy to jednak, że Nafciarze stoją na straconej pozycji. - My już tam raz wygraliśmy. A jeśli zrobiłeś to raz, możesz tego dokonać ponownie - stwierdził optymistycznie Lars Walther. - Najważniejsze jest żebyśmy podeszli do tego meczu zrelaksowani. Kluczem do zwycięstwa będzie gra w obronie i kontratak. Kielce są faworytem, ale my mamy szansę i będziemy o nią walczyć - zakończył trener szczypiornistów Orlen Wisły.
Jedno jest pewne, Vive na pewno podejdzie do tego spotkania bardziej skoncentrowane, niż miało to miejsce w ostatniej ligowej kolejce. - To nie będzie taki mecz jak ostatnio. Kielczanie będą starali się odrobić lekcję którą dostali od nas u siebie - mówi Krzysztof Kisiel. - Świadomość wygranej w Kielcach na pewno buduje, ale z drugiej strony porażka we własnej hali daje Vive wiele do myślenia i na pewno wyciągną z niej wnioski.