Karol Bielecki: Barcelona była do pokonania

Cztery bramki w ciągu niespełna 30 minut gry półfinałowego meczu Final Four Ligi Mistrzów rzucił Karol Bielecki. Mimo tego, Rhein Neckar Loewen nie awansował do wielkiego finału. - Szkoda, bo Barcelona była do pokonania - powiedział dla SportoweFakty.pl reprezentant Polski.

Rhein Neckar Loewen był bardzo bliski pokonania w Kolonii faworyzowanej Barcelony i awansowania do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Polacy w hali Laxness Arena grali dobrze, ale niestety to nie wystarczyło. - Zabrakło nam naprawdę niewiele. Nie zagraliśmy konsekwentnie w ataku w kilku sytuacja i to niestety się zemściło. Czego nam jeszcze zabrakło? Może trochę szczęścia. Dwie bramki to niby niewielka różnica, a jednak te dwie bramki w półfinale robią sporą różnicę. To Barcelona w niedzielę zagra w wielkim finale, a my jedynie w meczu o trzecie miejsce - powiedział dla SportoweFakty.pl Karol Bielecki.

Polak w sobotnim meczu przeciwko Barcelonie rzucił 4 bramki na 40-procentowej skuteczności. - Gdybym rzucił 2-3 bramki więcej byłbym zadowolony. Zabrakło nam do wygranej właśnie tych dwóch bramek, które mogłem także ja dorzucić. Nie mogę więc być zadowolony, tym bardziej, że mój zespół przegrał - ocenił swój występ Bielecki.

W wypełnionej po brzegi hali w Kolonii, która pomieścić może prawie 20 tysięcy widzów, większość stanowili fani w żółto-niebieskich strojach. To oczywiście kibice Rhein Neckar Loewen, którzy jak tylko mogli starali się pomóc swoim zawodnikom. Ci - jak przyznał po meczu Karol Bielecki - czuli ich wsparcie. - Nasi kibice przyjechali do Kolonii w bardzo dużej liczbie. Super grało się w takiej atmosferze. Szkoda tylko, że tego jednego kroku więcej nie udało się zrobić i wejść do ścisłego finału. W tym sezonie brakuje nam postawienia tej przysłowiowej kropki nad i - powiedział Bielecki.

Popularne "Lwy" po półfinałowym meczu nie mogły odżałować straconej szansy, bo faktycznie Barcelona była tego gra do ogrania. - Oczywiście, że mogliśmy pokonać Hiszpanów. Barcelona to taki sam zespół jak każdy inny. To nie są jacyś nadludzie. W sobotę byli lepsi od nas o dwa gole i dlatego są w finale - dodał popularny "Kola".

W niedzielę Rhein Neckar Loewen zagra o trzecie miejsce. Kiedy rozmawialiśmy w Kolonii z Karolem Bieleckim nie wiedział jeszcze z kim "Lwom" przyjdzie się zmierzyć w finale pocieszenia. - Nieważne, jaki będzie rywal, chcemy wyjść na boisko i walczyć na sto procent o zwycięstwo. Bardzo chcielibyśmy wyjechać z Kolonii chociaż z brązowym medalem - zakończył reprezentant Polski i Rhein Neckar Loewen.

Z Kolonii

dla SportoweFakty.pl

Maciej Kmiecik

Komentarze (0)