Zostanie czternastu
Z kieleckim klubem, z godnie z wcześniejszymi przypuszczeniami, żegnają się Mirza Dzomba, Kazimierz Kotliński, Krzysztof Szczecina, Witalij Nat, Rafał Gliński, Paweł Podsiadło i Henrik Knudsen. Ten ostatni ma propozycję powrotu do ligi niemieckiej oraz rodzinnej Danii, słyszeć można także o zainteresowaniu Duńczykiem ze strony Orlenu Wisły Płock. Małą niespodzianką jest za to zrezygnowanie z usług jednego z najrówniej grających w obronie zawodników, Daniela Żółtaka. -To jest trudny dzień dla naszego klubu, ale potrzebny. Nie możemy zaakceptować przegranego mistrzostwa, bo nikt mnie nie przekona, że mamy indywidualnie słabszych zawodników od płocczan. Po długich analizach, rozmowach o tym co jest złe i niepotrzebne, doszliśmy do mamy nadzieję odpowiednich wniosków. Albo jesteśmy drużyną, albo nie. My dalej chcemy walczyć o Europę, ale z ludźmi, którzy chcą to robić razem z nami - mówił w czwartek prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.
W tej sytuacji, pewni gry w Vive Targach Kielce w kolejnym sezonie mogą być jedynie Marcus Cleverly, Sławomir Szmal, Mateusz Jachlewski (podpisał umowę na kolejne trzy lata), Grzegorz Tkaczyk, Bartłomiej Tomczak (także trzyletni kontrakt), Tomasz Rosiński, Uros Zorman, Michał Jurecki, Patryk Kuchczyński, Rastko Stojković, Piotr Grabarczyk i Denis Buntić. Nieznane są jeszcze losy Mateusza Zaremby, który może zostać w Kielcach, ale pod warunkiem, że przedłuży wygasającą za rok umowę (na razie tego nie zrobił).
Co z Jurasikiem?
Przed czwartkowym spotkaniem z dziennikarzami, zarząd kieleckiego klubu, po kolei wzywał do swojego gabinetu wszystkich graczy, a także sztab szkoleniowy. Postawą rozmów była propozycja solidarnego obniżenia wszystkim kontraktów (każdy o taki sam procent). - To nie jest kara, tylko wspólna odpowiedzialność za to, co się stało. Większość zawodników zdecydowała się na obniżkę od razu, doskonale zdając sobie sprawę, że zawalili. My jako klub, tez popełniliśmy błędy. Mieliśmy odpowiednich zawodników, natomiast nie mieliśmy drużyny. To nasza największa bolączka - mówili zgodnie kieleccy działacze.
W przypadku nie zaakceptowania warunków, każdy ze szczypiornistów dostałby wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Nie zrobił tego jedynie Mariusz Jurasik i w tej chwili nie ma go na liście graczy na kolejne rozgrywki. Najbardziej doświadczony szczypiornista kieleckiego klubu będzie jeszcze jednak rozmawiał o swojej przyszłości z działaczami.
Oprócz dotkliwych kar finansowych, kielecki klub wprowadził także inne, radykalne zmiany. Między innymi drużynowy regulamin. - To regulamin zachowań dotyczący zachowań zawodników na boisku i poza nim. Kary za jego nieprzestrzeganie będą dotkliwe i bezwzględne - zapewnia wiceprezes klubu, Marian Urban.
Konferencja prasowa Vive Targów Kielce