Kinga Byzdra (Polska): Myślę, że w drugiej połowie grałyśmy zbyt chaotycznie, popełniłyśmy za dużo błędów. Dunki pociągnęły kontry i myślę, że dzięki temu wygrały tę spotkanie. Czasem jak za bardzo się chce, to nie wychodzi tak jak się zakładało. Mimo wszystko na rewanżowe spotkanie jedziemy po to, aby zwyciężyć.
Katarzyna Koniuszaniec (Polska): W tej słabej dla nas drugiej połowie zawiodło przede wszystkim pierwsze 10 minut. Później zaczęłyśmy pracować, ale nie mogłyśmy zdobyć bramki. Nie wiem co było tego powodem, obrona dzisiaj zagrała naprawdę dobrze. Formacja 3-2-1 była na pewno dużym zaskoczeniem dla Dunek. Nie mogłyśmy się jednak przebić, przegrałyśmy te pierwsze 10 minut i to był dla nas taki nóż w plecy. Ciężko było później nadgonić, a każdy nasz błąd był wykorzystywany przez Dunki szybkim kontratakiem. Głównie to zaważyło nad losami spotkania.
Nie zapominajmy, że dopóki piłka jest w grze to wszystko może się zdarzyć. Pokazałyśmy, że potrafimy powalczyć z Danią, szczególnie pierwsza połowa była fantastyczna, a gdyby dorzucić jeszcze spudłowane karne to nie wiadomo jakby skończyło się to spotkanie. W rewanżu będziemy z całą pewnością walczyć do końca, do ostatniej minuty.
Kim Rasmussen (trener Polski): Myślę, że mieliśmy dziś szansę wygrać. Graliśmy przeciw jednej z najlepszych defensyw na świecie oraz przeciw doskonałej bramkarce. Mieliśmy swoje szanse, ale zabrakło nam skuteczności. W drugiej połowie Dania zagrała inaczej i niestety nie byliśmy na to przygotowani. Nie wracaliśmy, straciliśmy wiele goli po kontratakach. Będziemy chcieli wygrać na wyjeździe. Oczywiście o odrobienie siedmiu bramek będzie bardzo ciężko, ale jedziemy tam po zwycięstwo.
Christina Krogshede (Dania): Pomimo wysokiego wyniku mecz nie był wcale łatwy. Rywalki zagrały bardzo twardo w obronie i było nam bardzo ciężko. Musimy popracować przed rewanżem by lepiej sobie z tym radzić. Wygrałyśmy pierwszy mecz bardzo wysoko, ale do rewanżu przystąpimy nie pamiętając, że mamy tyle bramek zaliczki. Każdy mecz jest inny i musimy walczyć do końca.