Tkaczyk zmienia przegrany klub na inny... przegrany

Choć zespół Rhein-Neckar Löwen ma wszystko, by odnosić sukcesy, nie może ostatnio nic wywalczyć. W klubie co roku przeprowadza się rewolucję kadrową i tak jest też teraz - z Mannheim odchodzą m.in. Grzegorz Tkaczyk i Sławomir Szmal.

Obaj przechodzą do drużyny z Kielc. Vive Targi, podobnie jak Rhein-Neckar Löwen, są przegranymi w minionym sezonie. Kielczanie w finale Superligi musieli uznać wyższość Orlen Wisły Płock. - Ja też się jej nie spodziewałem, ale trzeba oddać szacunek chłopakom z Płocka, że podnieśli się po laniu w finale Pucharu Polski i wygrali potem złoto. Zresztą dla dyscypliny to ciekawe, gdy faworyt przegrywa, bo zwiększa to zainteresowanie rozgrywkami. Ale ja wracam do Polski, żeby to mistrzostwo dla Kielc odzyskać. Jeszcze nigdy nie byłem mistrzem żadnego kraju i najwyższa pora to zmienić - powiedział Grzegorz Tkaczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Po porażce z płocczanami w Kielcach doszło do rewolucji kadrowej. Tkaczyk najbardziej żałuje, że klub opuszcza Daniel Żółtak. Ponadto zawodnicy Vive Targów będą grali za mniejsze pieniądze. Reprezentant Polski przyznał, że nie spotkał się w Niemczech wcześniej z takimi działaniami. Próbowano tego w Rhein-Neckar Löwen, ale zawodnicy się zbuntowali i temat upadł.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)