Kamil Mokrzki: Wszystko zmierza w dobrym kierunku

W nowym sezonie Kamil Mokrzki występować będzie na parkietach PGNiG Superligi w barwach NMC Powenu Zabrze. Młody rozgrywający w zespole beniaminka będzie miał szansę na regularne występy i zdobywanie cennego doświadczenia.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
We wtorek piłkarze ręczni NMC Powenu Zabrze rozegrali dwa mecze kontrolne ze Stalą Mielec. Zabrzanie doznali porażki oraz odnieśli zwycięstwo. Pomimo dwumeczu zaliczonego na remis gra beniaminka na tle mielczan nie wyglądała najlepiej. - Ciężko oceniać te pierwsze spotkania sparingowe. Dużo zawodników doszło do zespołu, ja też dopiero przed tygodniem dołączyłem do drużyny, teraz przyszedł Witalij Nat. Wiadomo nie wygląda to jeszcze tak jak powinno, ale zaczynamy powoli się rozumieć. Teraz potrzebujemy czasu i jak najwięcej grania. Wszystko zależeć będzie od tego, jak będziemy się zgrywać. Na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Stal w minionym sezonie walczyła o brązowy medal, my jesteśmy beniaminkiem. Mamy jeszcze dwa tygodnie, możemy spokojnie popracować i przystąpić do ligi - powiedział po spotkaniu Kamil Mokrzki. Zgranie zespołu to bez wątpienia pierwszoplanowy cel trenera Bogdana Zajączkowskiego. W zespole pojawiło się sześciu nowych zawodników. Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało już niewiele czasu, czy zabrzanie zdąża zbudować prawdziwy, zgrany zespół już na pierwszy mecz? - Za tydzień jedziemy na turniej do Dzierżoniowa, jeszcze są sparingi. Mamy dwa tygodnie na pracę nad taktyką, zgraniem. Myślę, że to sporo czasu. Przyjdzie liga, kolejne mecze, tam też będziemy się zgrywać. W tym sezonie niestety tak się ułożyło, że nie wszyscy zawodnicy mogli trenować z zespołem od początku przygotowań, dlatego też tak to wygląda. Myślę, że spokojnie przepracujemy te dwa tygodnie i do ligi będzie wszystko ok - ocenił młody rozgrywający. Wychowanek Wisły Płock coraz lepiej rozumie się na parkiecie ze swoimi nowymi kolegami. W dwumeczu ze Stalą Mielec pisał się również kilka indywidualnymi zagraniami, które potwierdzają ogromne możliwości tego szczypiornisty. - Nie lubię siebie oceniać. Na pewno muszę jeszcze trochę popracować, tym bardziej że zgranie z zespołem nie funkcjonuje jeszcze należycie. Moja dzisiejsza indywidualna gra też z tego wynikała. Jeśli się zgram trochę z zespołem, to na pewno będzie to lepiej wyglądać niż dzisiaj - powiedział zawodnik NMC Powenu. Kamil Mokrzki do zespołu z Zabrza trafił na zasadzie rocznego wypożyczenia. Rozgrywający w minionych dwóch sezonach ambitnie walczył o przebicie się do superligowego składu Orlen Wisły Płock. Przegrał on jednak rywalizację z bardziej doświadczonym zawodnikiem, Vegardem Samdahlem. Po przyjściu do Płocka Nikoli Eklemovicia szanse młodego zawodnika na regularną grę w najwyższej klasie rozgrywek jeszcze bardziej stopniały. Sztab szkoleniowy Nafciarzy uznał, iż najlepszą opcją dla utalentowanego gracza będzie wypożyczenie do słabszego zespołu. - W Płocku dąży się do zdobywania medali, jak największych laurów. W tym roku zostałem wypożyczony. Rozmawiałem z prezesem, jak na razie chce żebym po wypożyczeniu wrócił do Płocka i za rok grał w Orlen Wiśle. Czy będę tam wiodąca postacią, to już zobaczymy - zakończył Kamil Mokrzki.
Kamil Mokrzki ma duże szanse by zostać pierwszym playmakerem NMC Powenu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×