- Cieszymy się, że Puchar pozostał w naszych rękach i obroniłyśmy ubiegłoroczne trofeum. Mamy sentyment do turnieju w Świnoujściu z uwagi na bardzo przyjazną atmosferę imprezy, która była jednym z pierwszych turniejów rozgrywanych w Polsce jeszcze wówczas, gdy plażówka była w naszym kraju raczkującym sportem uprawianym przez kilka zaprzyjaźnionych drużyn. Cieszymy się też od strony sportowej. Co prawda przydarzył nam się słabszy mecz grupowy, w którym przegrałyśmy z zespołem z Kowalewa Pomorskiego, ale zrewanżowałyśmy się w spotkaniu finałowym wygraną w ładnym stylu - skomentowała Ewa Wozińska, bramkarka poznanianek.
- Kluczem do sukcesu jest gra drużynowa, i świetnie było to widać w Świnoujściu. Był to jeden z niewielu turniejów, na którym stawiłyśmy się w prawie pełnym składzie i dało to rezultaty. Nie chodzi nawet już tylko o większe możliwości gry kombinacyjnej i rotacji na boisku, ale także fajną atmosferę poza nim. Z tak świetnym zespołem aż żal przyznać, że finałowy turniej w Starych Jabłonkach będzie ostatnim w tym roku - powiedziała w Świnoujściu Karolina Dziewa, jedyna zawodniczka Pyrek, która reprezentowała Polskę na ostatni Mistrzostwach Europy w Chorwacji.
Dla poznanianek turniej w Świnoujściu był ostatnim sprawdzianem przed nadchodzącym finałem Mistrzostw Polski, który już w najbliższy weekend rozegrany zostanie w Starych Jabłonkach.
- Serdecznie zapraszamy wszystkich sympatyków szczypiorniaka do Starych Jabłonek, które staną się wielką stolicą beach handball'a. Kibicujcie wszystkim zespołom, ale oczywiście nam najbardziej! - dodaje Karolina Peda z Pyrek.