Marek Motyczyński dla SportoweFakty.pl: Nasza gra wygląda całkiem przyzwoicie

Po nieudanym sezonie w Legnicy, działacze Miedzi nie dali się ponieść emocjom i nie przeprowadzili kadrowej rewolucji. Doświadczonego Edwarda Strząbałę na stanowisku trenera zastąpił Marek Motyczyński. Jak nowy szkoleniowiec ocenia grę swojego zespołu na niespełna dwa tygodnie przed inauguracją ligi?

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski
- Jestem zadowolony, bo próbujemy "coś" grać w ataku pozycyjnym, wyprowadzamy kontry. Może to nie ma jeszcze takiej świeżości, bo zawodnicy pracowali sporo nad wytrzymałością i są podmęczeni, lecz to co ćwiczymy, to jednak w jakimś stopniu realizujemy. W sumie to całkiem przyzwoicie wygląda - powiedział Marek Motyczyński, szkoleniowiec Reflex Miedzi Legnica. - Fakt, że może przeciwnicy teoretycznie słabsi, ale okazuje się, że tak nie jest, bo są to zawodnicy wybiegani, niewysocy i ciężko się z takimi gra - ocenił zwycięskie pojedynki ze Spójnią Wybrzeże Gdańsk (27:18) i Piotrkowianinem (37:29). Podczas turnieju w Wągrowcu opiekun legnickiej drużyny często wycofywał bramkarza, kosztem dodatkowego zawodnika z pola. System ten wielokrotnie podczas meczów wcielał ex szkoleniowiec Nafciarzy - Thomas Sivertsson. Czyżby Miedź w nowych rozgrywkach miała grać skandynawski handball? - Tylko tak będziemy grać. Będziemy się starali wprowadzać tego dodatkowego gracza. W sumie jak się gra w pięciu przy dobrym ataku, to ciężko jest wybronić, chyba że bramkarz coś pobroni. Na razie to wprowadzamy, zobaczymy jak będzie szło w lidze - oznajmił w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Postawa Reflex Miedzi Legnica była jednym z największych rozczarowań w sezonie 2010/11. Prowadzący wówczas legnicką siódemkę Edward Strząbała mówił nawet o medalowych aspiracjach, jednak Miedzianka ostatecznie została sklasyfikowana na 9. pozycji. Jakie zatem są cele na nadchodzący sezon? - Zagrać lepiej niż w ostatnim roku, wejść do tej ósemki, a później jakby się udało, to grać o jak najlepszy wynik. Nie ma wytyczonego konkretnego celu. Najważniejsze żeby poprawić grę, i żeby zawodnicy grali lepiej niż w zeszłym sezonie. Na razie się to w jakimś stopniu udaje, ale to są tylko gry kontrolne, treningi. Zobaczymy później w lidze jak to będzie szło - zakończył trener dolnośląskiej drużyny.
Czy Marek Motyczyński zmieni oblicze Miedzi Legnica i zapewni jej awans do fazy play-off?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×