W ostatni weekend jego Constanta rozegrała Final Four Superpucharu Rumunii. W finale najbliżsi przeciwnicy Wisły Płock w Lidze Mistrzów w rzutach karnych wygrali 3-0 z ekipą HC Odorhei. Podopieczni trenera Iona Crăciuna prezentowali się w tym pojedynku nadzwyczaj słabo. W 55. minucie Constanta przegrywała 30:34, ale cztery z rzędu trafienia Alexandru Stamate pozwoliły doprowadzić do remisu.
Właśnie Stamate oraz Valentin Ghionea w zeszłym sezonie jeszcze w barwach Resity byli przeciwnikami Nafciarzy w III rundzie Pucharu EHF. Po niezwykle zaciętym boju Wisła musiała pożegnać się z tymi rozgrywkami, jednak atmosfera w Orlen Arenie zrobiła na Rumunach bardzo pozytywne wrażenie - Świetna hala, niesamowita postawa publiczności, naprawdę bardzo miło wspominam tę wizytę w Płocku- mówi Alexandru Stamate, zawodnik ówczesnej Resity.
- Jeśli chodzi o sam dwumecz, to spotkanie w Rumuni było bardzo zacięte, ale udało nam się wypracować cztery bramki przewagi nad Wisłą. W Płocku było już dużo trudniej. Gdyby Wisła lepiej rozegrała końcówkę tego spotkania, to ona cieszyłaby się z awansu. Ale zaczęła popełniać błędy i wypuściła tę szansę z rąk, a my z tego skorzystaliśmy - mówi rumuński rozgrywający.
Swoich pozytywnych wspomnień z tamtego okresu nie ukrywa także Valentin Ghionea - To była przyjemność zaprezentować się w Płocku. Wisła miała mocną drużynę i mimo, że gra nam się nie układała, powiedzieliśmy sobie, że będziemy walczyć do ostatniej sekundy spotkania i udało się. Teraz obaj zawodnicy reprezentują już barwy Constanty. - Prezesowi Resity zostały postawione zarzuty i poszedł do aresztu. Klub zaczął zalegać z pensjami ponad 4 miesiące i zostaliśmy zmuszeni do zmiany barw - wspomina etatowy reprezentant Rumunii. - Miałem też ofertę z Wisły, ale zabrakło konkretnych deklaracji, a ja nie mogłem już dłużej czekać. Tak czy inaczej, w tym roku spodziewam się już innego spotkania niż w poprzednim sezonie. To jest Liga Mistrzów, tutaj mecze rządzą się innymi prawami - zapowiada Ghionea, który wspólnie z Laurentinu Tomą będzie stanowił o sile prawego skrzydła mistrza Rumunii.
Grupa Wisły w tych elitarnych rozgrywkach, mimo że wydaje się łatwa, to może być bardzo zdradliwa. W zasadzie oprócz HSV Hamburg każda drużyna może wygrać z każdą i równie dobrze jak drugą pozycję, można także zająć ostatnią. – Zgadza się. Hamburg jest zdecydowanym faworytem. Resztę drużyn czeka walka o miejsca 2-4 premiujące awansem. Nasz cel na ten sezon to być w gronie tych drużyn. Powiem nawet więcej - będziemy walczyć o jak najlepszą pozycję wyjściową przed losowaniem 1/16 - zapowiada Stamate.