Było to typowe spotkanie do jednej bramki. Już po pierwszych dziesięciu minutach, kiedy Zagłębie prowadziło 11:1 stało się jasne, że miedziowe rozbiją rywalki. Wynik 40:25 mówi sam za siebie. - Był to przeciwnik z dolnej półki i dlatego grało się nam bardzo spokojnie. Wynik był wysoki, ale żadne to dla nas pocieszenie. To my miałyśmy grać w finale - taki był nasz cel. Stało się inaczej. Zaprzepaściłyśmy swoją szansę - mówi Karolina Semeniuk-Olchawa.
Do Ligi Mistrzów awansował Buxtehuder SV, który w finale pokonał Debreczyn - Spodziewałam się tego, że to właśnie niemiecki zespół awansuje. Debreczyn tak naprawdę nie pokazał nic wielkiego i tym bardziej boli to, że to nie my zagrałyśmy w finale, bo nie wiem czy jeszcze taka szansa się nadarzy, żebyśmy w eliminacjach miały przeciwników naprawdę w naszym zasięgu - powiedziała "Semena".