- Bardzo chcieliśmy od początku meczu postawić rywalom swoje warunki. Białoruś pokazała, że nie jest byle jakim zespołem. Zagraliśmy w pierwszej połowie trochę za słabo w obronie. W tym meczu Białorusini pokazali, że nie można ich lekceważyć, że są bardzo silnym zespołem i na mistrzostwach Europy będą się liczyć. My popełniliśmy błędy w ataku, za mało agresywnie zagraliśmy w obronie, jeśli poprawimy te elementy to wynik kolejnego meczu może być jeszcze lepszy.
- Zawszę się cieszę, gdy gramy z zespołami równorzędnymi albo teoretycznie lepszymi od nas, ponieważ od takich drużyn można się wiele nauczyć.
- Rywalizacja o miejsca w kadrze nadal trwa. Jest 20-tka zawodników, czterech musi zostać w domu. W tej grupie nie ma słabszych graczy, wszyscy są równorzędni. To jest już zmartwienie trenera.