Zwycięstwo w turnieju o "dziką kartę" zagwarantowało ekipie "żółto-biało-niebieskich” miejsce w fazie grupowej Champions League i dało prawo po raz trzeci z rzędu rywalizować z najlepszymi europejskimi drużynami. Kielczanie podobnie jak przed rokiem trafili do "grupy śmierci", w której przyjdzie im się zmierzyć z topowymi zespołami Starego Kontynentu.
W pierwszej serii spotkań "siódemka" Vive Targi podejmować będzie węgierski MKB Veszprem. Pojedynek ten został uznany przez Europejską Federację Piłki Ręcznej "meczem kolejki". Dzięki temu wyróżnieniu spotkanie z kieleckiej Hali Legionów transmitowane będzie w wielu krajach Europy, a za pośrednictwem internetowej telewizji ehftv obejrzeć je będą mogli kibice na całym świecie.
Dwa lata temu podopieczni Bogdana Wenty w fazie grupowej Ligi Mistrzów rywalizowali już z drużyną z Węgier. Ówcześni mistrzowie Polski dwukrotnie ulegli swoim przeciwnikom. Jak mówi Michał Jurecki w tej chwili kielecka drużyna jest dużo bardziej doświadczona i dysponuje o wiele silniejszym składem niż przed dwoma laty. - MKB Veszprem jest to zespół, który od wielu sezonów gra w Lidze Mistrzów. My w tym sezonie mamy bardzo doświadczoną drużyną, która może nawiązać równorzędną walkę z węgierską ekipą - zapewnia.
Jak podkreśla "Dzidziuś" dużym atutem kielczan w niedzielnym spotkaniu będzie własna hala i kibice, którzy zawsze są ósmym zawodnikiem drużyny. - Jeśli atmosfera będzie taka jak na turnieju o "dziką kartę", to jestem spokojny o wynik. Jestem optymistycznie nastawiony przed tym meczem - dodaje.