Opiekun HCM Constanţa w naszym kraju nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch zawodników. W barwach gości zabraknie przede wszystkim Alexandru Şimicu, który w dalszym ciągu dochodzi do pełni sił po przebytej kontuzji. Jest to duże osłabienie dla HCM Constanţa. W kadrze przyjezdnych zabraknie także Chike Onyejekwe, który w okresie przygotowawczym nabawił się urazu. Jednak Ion Crăciun, mimo wszystko, wierzy w swoich podopiecznych.
- Orlen Wisła Płock jest mocnym zespołem z dużym doświadczeniem. Ma w swoich szeregach piłkarzy ręcznych, którzy występowali w Bundeslidze bądź czołowych węgierskich klubach takich jak Pick Szeged oraz Veszprem. Jednak sądzę, iż możemy sprawić niespodziankę. Jestem pewien, że stać nas na dobrą grę, szczególnie, iż zawodnicy są zmobilizowani i chcieliby osiągnąć dobre wyniki. Mają oni także świadomość, że pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów jest niezwykle istotne - stwierdził rumuński szkoleniowiec , który ponadto dodał: - Wiemy, że powinniśmy się spodziewać gorącej atmosfery w hali, co oznacza, iż będzie trudno usłyszeć jakiekolwiek słowa, więc ważne jest, by funkcjonował system znaków i zespołowy duch.
Jednak według Mariusa Stavrositu, płoccy fani są w stanie bardziej pomóc HCM Constanţa niż gospodarzom. Uważa on, iż nerwowość, która może się wkraść w szeregi gospodarzy, może w pewnym stopniu wpłynąć na końcowy rezultat.
- Myślę, że będzie to wyrównane spotkanie, niezależnie, kto wygra, to różnica w bramkach nie będzie duża. Nie sądzę, że płocka Wisła jest silniejszym od nas zespołem, mamy taki sam potencjał. Moim zdaniem ten mecz będzie trudniejszy dla naszych rywali, którzy grając przed własną publicznością znajdą się pod ogromną presją kibiców, oczekujących zwycięstwa - stwierdził środkowy rozgrywający.
W sposób bardziej wyważony wypowiada się Valentin Ghionea, który w lecie miał szansę podpisać kontrakt z Nafciarzami.
- Spodziewamy się ciężkiego starcia z przeciwnikiem, grającym systemem 6-0, w którym cała szóstka obrońców porusza się po linii sześciu metrów. W defensywie płocka ekipa ma ogromną siłę, a ponadto są rozgrywający: Nikola Eklemovic oraz Michał Kubisztal - to ich ogromne wsparcie w ofensywie - ostrzegł prawoskrzydłowy HCM Constanţa.
Warto wspomnieć, iż w sezonie 2008/2009 rumuński klub wyeliminował Vive Kielce w drugiej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów. Jednak rywale Orlen Wisły Płock zdają sobie sprawę, że od tamtego czasu wiele się zmieniło.
- Polska piłka ręczna poczyniła ogromne postępy od naszego dwumeczu z Vive Kielce. Kluby z Polski zaczęły osiągać wspaniałe rezultaty w Europie i teraz dwie drużyny z tego kraju występują w Lidze Mistrzów. Zatem z tego powodu pojedynek z Wisłą Płock będzie bardzo trudny. Jednak ufamy w swoje siły i wierzę, że powrócimy do domu z pozytywnym rezultatem - powiedział Eden Hairi, II trener HCM Constanţa. O tym, że Rumuni są dalecy od defetystycznych nastrojów świadczą też słowa jednego z działaczy klubu.
- Możemy się znaleźć w czołowej szesnastce na Starym Kontynencie, tak jak nam się to udało dwa sezony temu. Pozostałe zespoły w naszej grupie, z wyjątkiem HSV Hamburg, prezentują podobny poziom. Daje nam to prawo do nadziei na awans do finałowej rundy rozgrywek - wyraził swoje zdanie dyrektor wykonawczy HCM Constanţa, Nurhan Ali.
Kadra mistrza Rumunii na sobotni mecz z Orlen Wisłą:
bramkarze: Mihai Popescu, Ionuţ Rudi Stănescu;
rozgrywający:: Alexandru Sabou, Alexandru Stamate, Alexandru Csepreghi, Aleksandar Adžić, Marius Stavrositu, Branko Angelovski, Nikolaos Riganas, Bogdan Criciotoiu;
skrzydłowi: George Buricea, Laurenţiu Toma, Valentin Ghionea, Marius Sadoveac;
kołowi: Marius Novanc, Gheorghe Irimescu.