Ner zatrzymał Juranda - relacja z meczu NMC Powen Zabrze - Jurand Ciechanów

W meczu 5. kolejki PGNiG Superligi NMC Powen Zabrze podejmowało drugiego z ligowych beniaminków, Juranda Ciechanów. Zabrzanie, po wyrównanym pojedynku, odprawili gości z Ciechanowa z kwitkiem, wygrywając 26:24. Ogromny wkład w zwycięstwo NMC Powen Zabrze miał, debiutujący w barwach zabrzańskiej ekipy, bramkarz Piotr Ner.

Pierwsza bramka spotkania padła po rzucie Łukasza Jurkiewicza. Kilka sekund później pierwszy z sześciu rzutów karnych, wykonywanych w całym meczu przez gospodarzy, na bramkę zamienił Aleksandr Bushkov. Gra układała się po myśli zabrzan, którzy po siedmiu minutach i bramce Adriana Niedośpiała prowadzili 5:3. W 10. minucie rozpoczęła się dobra passa przyjezdnych. Trafienia Olega Semenova, Konrada Rurarza i podwójne Adriana Piórkowskiego dały im dwubramkową przewagę (7:5). Przez następne minuty walka toczyła się bramka za bramkę, a na parkiecie w miejsce Sebastiana Kickiego pojawił się bohater drugiej odsłony meczu, Piotr Ner. Mimo starań gospodarzy na dziewięć minut przed przerwą, po celnym rzucie Damiana Malandy Jurand prowadził już trzema bramkami (11:8). W 26. minucie po udanych próbach Witalija Nata i Sashy Bushkova zabrzanom udało się odrobić część straty (11:12). Końcówka pierwszej połowy należała do piłkarzy ręcznych z Ciechanowa. Rzuty Adriana i Damiana Piórkowskich ustaliły wynik po trzydziestu minutach na 15:12 na korzyść przyjezdnych.

Początek drugiej połowy to popis gry zabrzan. Bramka i dwa znakomite rzuty karne Bushkova, dwie próby dobrze dysponowanego w sobotę Niedośpiała i jeden punkt dorzucony przez Dariusza Mogielnickiego sprawiły, że NMC Powen Zabrze nie tylko odrobiło stratę, ale wyszło na wyraźne jak na ten mecz prowadzenie 18:15. Duża była w tym zasługa bramkarza Piotra Nera, który mimo przeciętnego początku swojego występu w meczu odbudował się i od pierwszych akcji drugiej połowy wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. W 44. minucie gospodarzom znów przydarzył się przestój. Bramki Damiana Piórkowskiego, Rurarza i Tomasza Malesy wyrównały stan pojedynku po 19. Po dwuminutowym rozprężeniu podopieczni Bogdana Zajączkowskiego powrócili do swojego rytmu gry i odbudowali trzybramkową przewagę (22:19). Niedługo dane im było się z niej nacieszyć. Duet Adrian Piórkowski- Konrad Rurarz rychło doprowadził do kolejnego remisu. Na sześć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów na tablicy widniał rezultat 23:23. W końcówce lokalni szczypiorniści podwoili jednak wysiłki. Pierwszy między słupki Juranda trafił Łukasz Kandora, za chwilę zawtórował mu Nat, a kropkę nad i postawił Bushkov. W efekcie w 56. minucie NMC Powen Zabrze prowadziło 26:23. Mimo, że do końca zostało jeszcze sporo czasu, gościom trudno było przebić się przez zabrzańską obronę, w wielu przypadkach piłka po silnych rzutach podopiecznych Pawła Nocha kończyła w rękach Nera. Ostatnia bramka meczu padła na trzy minuty przed końcem z rzutu karnego Adriana Piórkowskiego, ustalając wynik na 26:24 na korzyść beniaminka z Zabrza.

NMC Powen Zabrze - Jurand Ciechanów 26:24 (12:15)

Składy:

NMC Powen Zabrze: Kicki, Ner - Mogielnicki 1, Niedośpiał 6, Lasoń, Szolc 1, Stodtko 3, Marhun, Mokrzki, Bushkov 8/6, Kowalski 2, Kandora 1, Droździk, Nat 4. Trener: Bogdan Zajączkowski

Jurand Ciechanów: Grzybowski, Wróbel, Krajewski M. - Semenov 3, Rurarz 4, Piórkowski A. 8, Piórkowski D. 2, Krajewski R., Jurkiewicz 2, Malandy 2, Pakulski 2, Malesa 1. Trener: Paweł Noch

Kary:

NMC Powen Zabrze: 12 minut (Niedośpiał, Szolc x 2, Kowalski x 2, Kandora)

Jurand Ciechanów: 10 minut (Semenov, Malandy, Pakulski, Malesa x2)

Sędziowie: Christ Grzegorz i Christ Tomasz

Widzów: 600

Źródło artykułu: