Tarcijonas przyjechał do Polski w lipcu i dość szybko znalazł zatrudnienie w zbrojącym się przed inauguracją rozgrywek na pierwszoligowych parkietach zespole AZS Politechniki Radomskiej. 27-letni obrotowy doskonale wkomponował się w grę drużyny Edwarda Strząbały, a jego znakomita skuteczność przykuwała uwagę szkoleniowców innych ekip. Nic więc dziwnego, że były reprezentant Litwy szybko został okrzyknięty jedną z największych gwiazd ligi, a doświadczenie wyniesione z europejskich rozgrywek (udział w Lidze Mistrzów w barwach Granitasu Kowno) miało być nieocenione dla młodego zespołu radomskich Akademików. Pustki w kasie klubu z Mazowsza szybko przekreśliły jednak szanse na podbicie ligi, a Tarcijonas na inaugurację rozgrywek został ostatecznie bez zatrudnienia.
Litewski obrotowy być może wkrótce otrzyma kolejną szansę zaistnienia na polskich parkietach, bo jak donosi portal radomsport.pl, zainteresowanie jego usługami wyraziła drużyna PBS Juranda Ciechanów. Beniaminek PGNiG Superligi po dobrym stracie w lidze zanotował pięć kolejnych porażek i by utrzymać kontakt z pozostałymi rywalami, musi rozpocząć marsz w górę tabeli.
27-letni kołowy podpisując umowę z zespołem z Ciechanowa miałby za rywali do gry na swej pozycji trójkę szczypiornistów, którzy jak na razie nie prezentują się z najlepszej strony. Sławomir Dmowski, Damian Malandy oraz Piotr Pakulski zdobyli bowiem w pierwszych sześciu spotkaniach sezonu łącznie jedynie 17 bramek. Sprawa transferu Tarcijonasa nie jest jednak jeszcze przesądzona, gdyż działacze radomskiego klubu podejmują aktualnie ostatnie starania uzyskania pieniędzy na zatrudnienie Litwina oraz byłego zawodnika Azotów Puławy, Macieja Sieczkowskiego.