Początek meczu niespodziewanie lepiej rozegrały Sądeczanki, skutecznie konstruowały ataki co pozwoliło na objęcie prowadzenia. W 13 minucie wynik rywalizacji to 9:5 na korzyść przyjezdnych. Kielczanki nie pozwoliły jednak swoim rywalkom na zbyt dużą przewagę, ambitnie walcząc nad poprawą wyniku. Każda kolejna minuta zbliżała stan meczu do remisu i tak w 30 minucie było 13:13. Ostatnie 60 sekund lepiej wykorzystały miejscowe zawodniczki i na półmetku wynik rywalizacji - 14:13.
Druga część to walka punkt za punkt przez całe trzydzieści minut. Zawodniczki Olimpii/Beskid agresywnie grały w obronie i świetnie spisywały się sądeckie bramkarki. Wynik na pograniczu remisu zdawał się pomagać przyjezdnym, dając wiarę w korzystny rezultat tego sparingu. Dobre zawody rozgrywała Kamila Szczecina rzucając ważne bramki dla swojej drużyny. Końcówka należała jednak do Kielczanek, które wykorzystały nieporadność gry młodych zawodniczek w drużynie z Nowego Sącza i wygrały to spotkanie wynikiem 32-28.
Marian Gawęda był zadowolony ze sparingu. - Wykorzystaliśmy ten weekend na poprawę elementów naszej gry. Sprawdziliśmy różne warianty taktyczne oraz personalne co pozwoliło nam na poznanie kierunku, w którym musimy zmierzać. Wiemy co trzeba zmienić aby drużyna grała lepiej, oczywiście czeka nas jeszcze sporo pracy ale jestem dobrej myśli. Jest jeszcze dużo czasu do końca ligi, wierzę że zapewnimy sobie to o co gramy w tym sezonie - powiedział drugi trener sądeckiej drużyny.
KSS Kielce - MKS Olimpia/Beskid Nowy Sącz 32:28 (14:13