Słoweńcy wygrywają na inaugurację

Reprezentacja Słowenii udanie rozpoczęła odbywające się na norweskich parkietach mistrzostwa Europy. W swoim pierwszym meczu pokonali reprezentację Czech 34:32, a najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Vid Kavticnik, prawoskrzydłowy niemieckiego THW Kiel.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek spotkania należał jednak do reprezentacji Czech, która objęła prowadzenie 4:1 po trzech bramkach Jana Filipa i jednej Aloisa Mraza. Pierwsze trafienie dla Słoweńców uzyskał środkowy Ciudad Real, Uros Zorman. Filip stanął przed szansą na podwyższenie prowadzenia, lecz nie zdołał pokonać bramkarza Słowenii, Beno Lapajne. Widać było nerwowe poczynania w szeregach obu drużyn, co skutkowało wieloma niewykorzystanymi sytuacjami. Dobrze w tym okresie gry spisywali się obaj bramkarze - Czech Petr Stochl i wspomniany Beno Lapajne. W 10. minucie Petr Hruby wykończył skutecznie kontrę i Czesi wyszli na 4-bramkowe prowadzenie. Jednak, Słoweńcy zdołali błyskawicznie zniwelować straty, bo już po 2 minutach na tablicy widniał remis 6:6. Duża w tym zasługa Luki Zvizeja, który w odstępie kilku sekund zdołał dwukrotnie umieścić piłkę w siatce. Ponownie świetnie w bramce spisał się Lapajne, który raz jeszcze obronił rzut z linii 7 metrów. W 17. minucie Zvizej wyprowadził Słowenię na pierwsze prowadzenie w meczu. Grę Słoweńców "nakręcał" Zorman, prokurując często rzuty karne, które na bramki zamieniał Vid Kavticnik. Na kilka sekund przed syreną groźny rzut obronił Stochl i Czesi schodzili na przerwę przegrywając 14:16.

6 minut otwierających zmagania w drugiej odsłonie okazało się decydujące dla losów całego spotkania. Ochotę do gry Czechom odebrał duet Kavticnik - Pajovic. Ten drugi wpisał się na listę strzelców 5 razy w ciągu niecałych pięciu minut! Czesi próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, ale nie znaleźli recepty na dobrze funkcjonującą słoweńską drużynę. W dalszym ciągu z 7.metrów bezbłędnie, ale i bardzo efektownie, punktował Vid Kavticnik, natomiast, po przeciwnej stronie boiska Gorazd Skof dwukrotnie popisał się udaną interwencją przy obronie "siódemki". W 55. minucie czerwoną kartkę w wyniku gradacji kar obejrzał Pajovic. Ambitni Czesi zmniejszyli straty do jedynie dwóch trafień, lecz było to wszystko, na co było stać tego dnia podopiecznych Pavla Pauzy.

Mający w swoich szeregach gwiazdy światowej piłki ręcznej - Słoweńcy - okazali się zbyt mocni dla osłabionych brakiem Filipa Jichy, Czechów. Bardzo skutecznie zagrał Vid Kavticnik, który wykorzystał 10 rzutów karnych oraz dołożył 2 bramki po rzutach ze skrzydła. W drugim czwartkowym meczu grupy A, Chorwaci pokonali Polskę 32:27 i to oni znajdują się na czele tabeli po pierwszej kolejce spotkań. W piątek Słoweńcy zmierzą się z reprezentacją Polski, natomiast Czesi powalczą o punkty z mistrzami olimpijskimi, Chorwatami.

Słowenia - Czechy 34:32 (16:14)

Słowenia: Lapajne (44% udanych interwencji), Skof (23%) - Kavticnik 12 (10/10), Pajovic 7, Zvizej 5, Natek 4, Zorman 3, Praznik 1(1/1), Mlakar 1, Pungartnik 1, Spiler, Kozlina, Gajic, Kozomara.

Czechy: Galia (33%), Stochl (31%) - Filip 10(0/2), Mraz 8(5/6), Nocar 3, Hruby 3, Reznicek 2, Heinz 2, Vitek 2, Bruna 2, Setlik(0/1), Sobol(0/1), Horak, Prachar.

Sędziowie: Lemme F., Ulrich B. (Ger).

Komentarze (0)