Azoty muszą powstać z kolan

Po łomocie w meczu z Vive Targami, szczypiorniści Azotów muszą jak najszybciej podnieść głowy i dźwignąć się z kolan. W najbliższej kolejce puławianie punktów poszukają w Lubinie, gdzie zawsze grało się im niezwykle ciężko.

Nad Wisłą do dziś wszyscy wspominają epickie boje z sezonu 2009/10, gdy - po niezwykłej rywalizacji z Miedziowymi - puławianie po raz pierwszy w historii awansowali do półfinału mistrzostw Polski. Co ciekawe, marcowy triumf naznaczony świetną grą Wojciecha Zydronia, Michała Szyby i Remigiusza Lasonia, był ostatnim zwycięstwem Azotów nad Zagłębiem.

W Lubinie puławianie nie wygrali nigdy, w poprzednim sezonie w starciach z Zagłębiem wywalczyli tylko punkt, a wyjazdowa porażka na mecie rundy zasadniczej skazała ich na grę w fazie play-off z Orlen Wisłą Płock. Kwietniowy mecz z Miedziowymi był pierwszym spotkaniem Marcina Kurowskiego w roli pierwszego szkoleniowca Azotów. - Zespół zaczyna tworzyć prawdziwy kolektyw i jestem optymistą przed najbliższymi meczami - wyjaśniał wówczas w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kurowski z powierzonej mu roli wywiązał się znakomicie. Pozbierał zespół, w drużynie poprawiła się atmosfera i puławianie zakończyli sezon na piątym miejscu. Teraz młody szkoleniowiec staje przed kolejnym wyzwaniem: musi pomóc odbudować się swoim podopiecznym po laniu, jakie w ostatniej kolejce spuściło im kieleckie Vive.

- Nie wykonywaliśmy założeń, jakie trener nam przedstawił, nie graliśmy tak, jak to było ustalone - mówił po sobotniej klęsce rozgrywający puławskiej siódemki, Piotr Masłowski. Azoty uległy wicemistrzom Polski różnicą piętnastu bramek, choć przed spotkaniem wielu kibiców marzyło nawet o punktowej zdobyczy, kielczanom w Puławach zawsze grało się bowiem ciężko i walka o zwycięstwo zwykła toczyć się do samego końca. Gospodarze zagrali jednak poniżej oczekiwań, błędy popełniali i w ataku, i w obronie, a spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 28:43.

Po dziesięciu seriach spotkań puławianie w tabeli wiąż trzymają się za plecami Vive i Wisły, rywale mocno jednak naciskają i strata punktów w starciu z Zagłębiem może zaowocować spadkiem na czwartą lokatę. - Rywale u siebie będą grać o życie. Jeśli nie poprawimy swojej gry, to ciężko będzie nam tam wygrać - nie ma wątpliwości Masłowski.

Zagłębie przed tygodniem potwierdziło zwyżkę formy, wygrywając arcytrudny mecz w Głogowie, z sześciu ostatnich ligowych meczów Miedziowi zwyciężyli w trzech i by na mecie pierwszej rundy opuścić strefę barażową, potrzebują jeszcze jednego. Czy zrobią to kosztem Azotów? Wyniki meczu Zagłębie - Azoty będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Komentarze (0)