- W Azotach Puławy zamierzałem grać jeszcze rok, ale rozmowy na temat przedłużenia kontraktu zakończyły się fiaskiem. Wcześniej założyłem sobie, że jeżeli nie dojdę do porozumienia z moim klubem, to już nigdzie indziej grał nie będę, tylko zajmę się trenowaniem. Z Zabrza zadzwoniono do mnie po raz pierwszy w maju. Decyzję o podjęciu pracy w NMC Powen podjąłem 26 czerwca, ale ostatecznie klamka zapadła 2 lipca, czyli kilka dni przed pierwszym treningiem w Zabrzu - powiedział w wywiadzie dla Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej nowy trener NMC Powenu Zabrze, Robert Nowakowski.
- Oficjalnie ja jestem pierwszym trenerem, a Marek drugim, ale... to tylko tak oficjalnie. Będziemy bardzo ściśle współpracować, o co nie będzie trudno, bo znamy się od lat, także z boiska. Konsultuję z nim wszystkie moje pomysły i jestem też otwarty na jego propozycje. Marek zna tę drużynę jak nikt inny, jego doświadczenie będzie dla mnie bardzo cenne, tym bardziej, że w nie widziałem wcześniej żadnego meczu NMC Powen, ani w ogóle nie znam realiów I ligi. Z klubu dostałem materiał filmowy ze spotkań z ubiegłego sezonu, właśnie się z nim zapoznaję - dodał były zawodnik Azotów Puławy.