W ostatnim pojedynku pierwszej rundy sezonu zasadniczego rozgrywek PGNIG Superligi wągrowiecka Nielba zmierzyła się na wyjeździe z Miedzią Legnica. Mecz 11. kolejki okazał się dla szczypiornistów z Wielkopolski szczęśliwy. Nielbiści prowadzili prawie od początku spotkania pokonując ostatecznie rywala czterema trafieniami (29:25). Żółto-czarni pod wodzą Dariusza Molskiego wygrali więc trzeci mecz z rzędu, a drugi na wyjeździe. Dzięki temu awansowali na 7. miejsce w tabeli. Widać, że wągrowiecka drużyna jest na najlepszej drodze, aby powalczyć o awans do play-offów.
Nielbistom bardzo zależało na zwycięstwie w Legnicy. Wągrowiecka drużyna miała bowiem przed samym starciem tyle samo punktów, co Miedź. - Każdy z nas wiedział, co było stawką meczu. Udało się wygrać, jesteśmy teraz o jedno oczko wyżej w tabeli. Dobra gra w obronie, która pozwoliła nam wyprowadzać liczne kontrataki była niewątpliwie kluczem do zwycięstwa. Na pochwałę zasługuje gra całej naszej drużyny. Szczególne słowa uznania skierować należy jednak do Rafała Przybylskiego, Przemysława Krajewskiego oraz Marka Kubiszewskiego - wyjaśnił Dawid Przysiek, środkowy rozgrywający Nielby.
Zdaniem Łukasza Białaszka, wszystkie formacje wągrowieckiego zespołu zagrały w Legnicy dobre spotkanie. - Widać, że świetnie funkcjonuje u nas obrona 5-1. Dzięki niej tracimy mniej bramek niż rzucamy. Naszym głównym celem jest pozostanie w Superlidze. Wiadomo, że awans do play-offów daje nam automatyczne utrzymanie - ocenia wągrowiecki skrzydłowy, wyjawiając po chwili, iż drużyna skupia się obecnie na przygotowaniach do kolejnego meczu. - W najbliższym spotkaniu musimy wyrównać rachunki za pierwsze stracie w sezonie. Przegrana w Ciechanowie podrażniła trochę nasze ambicje. W sobotę wyjdziemy niezwykle zmotywowani i powalczymy o zwycięstwo - zapewnia nielbista.