Szymon Ligarzewski: Walczymy do końca, celem jest awans

Gaz-System Pogoń Szczecin w sobotę przegrał w Gdańsku ze Spójnią Wybrzeżem. Po spotkaniu bramkarz aspirującego do awansu klubu ze Szczecina - Szymon Ligarzewski przyznał, że ich rywale byli zbyt silni, aby można było myśleć o zwycięstwie.

Według Szymona Ligarzewskiego, o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała przede wszystkim słaba gra szczecinian w ataku w pierwszych minutach. - Przede wszystkim słabo graliśmy w ataku na początku spotkania. Gdańszczanie odskoczyli na parę bramek, później mecz był wyrównany, jednak przewaga gospodarzy została utrzymana, a później jeszcze nasi rywale odskoczyli na kolejne bramki. Zespół z Gdańska grał zbyt dobrze, żebyśmy w tej dyspozycji mogli wygrać - przyznał bramkarz, który wypowiedział się też odnośnie dyspozycji Piotra Frelka, który na siedem rzutów karnych zdobył siedem bramek. - Karne też trzeba umieć rzucać. To jednak o niczym nie świadczy, bo liczy się zespół. Każdy musi rzucać i bronić, jeden człowiek nie wystarczy - stwierdził bramkarz.

Celem Pogoni ciągle jest awans do PGNiG Superligi, chociaż aktualnie zawodnicy ze Szczecina zajmują drugie miejsce w lidze. - Poziom tej ligi jest coraz wyższy. Gra w niej wielu zawodników, którzy występowali w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dodatkowo jest wielu młodych. My walczymy do końca. Organizacyjnie jest wszystko poukładane i celem jest awans. Teraz jednak nie jest ważne, czy będziemy na 1 czy 2 miejscu - uspokaja Ligarzewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Po świetnym początku sezonu, szczypiorniści z Pomorza Zachodniego przegrali kilka spotkań i już nie są dominatorami na pierwszoligowych parkietach. - Zaczęliśmy grać trochę słabiej. Ostatnio wygraliśmy w Warszawie, a teraz graliśmy słabo w ataku i nie najlepiej prezentowaliśmy się jako zespół. W obronie to wyglądało w miarę dobrze, ale nie potrafiliśmy rzucić bramek - zakończył.

Źródło artykułu: