Przekazana przez oficjalną stronę ZPRP czwartkowa informacja dotycząca absencji Marcina Lijewskiego podczas nadchodząc mistrzostw Europy w Serbii, rozbudziła sporą dyskusję wśród kibiców i sympatyków piłki ręcznej w Polsce. W gronie kandydatów mogących zająć miejsce kontuzjowanego "Szeryfa" pojawiały się nazwiska dwóch zawodników - Mateusza Zaremby i 18-letniego Pawła Paczkowskiego. Młody zawodnik Orlen Wisły Płock szybko uciął jednak spekulacje, stwierdzając: - Nikt się ze mną nie kontaktował w sprawie ewentualnego powołania.
Paczkowski znajduje się aktualnie wśród zawodników rezerwowych, którzy co prawda są zgłoszeni do EHF, jednak nie biorą udziału w treningach oraz grach sparingowych kadry Bogdana Wenty. Utalentowany rozgrywający przyznał, iż byłby zaszczycony ewentualnym powołaniem do drużyny narodowej, jednak nie chce snuć żadnych planów. - Powołanie do kadry to nie propozycja, a zaszczyt. Dla każdego zawodnika to obowiązek stawić się na wezwanie trenera. Nie chcę snuć żadnych teorii, jeśli dostanę telefon od trenera Wenty będę bardzo zadowolony, jednak nie nastawiam się. Dla mnie ogromnym wyróżnieniem jest sam fakt znalezienia się na liście rezerwowych - wyznaje leworęczny szczypiornista.
Aspektem przemawiającym za ewentualnym powołaniem dla Paczkowskiego jest spory talent, który 18-letni zawodnik nieraz prezentował na parkietach PGNiG Superligi czy elitarnej Ligi Mistrzów. Nie trudno zarzucić mu jednak brak odpowiedniego doświadczenia w piłce seniorskiej, które na turnieju rangi mistrzowskiej może okazać się kluczowe. Dość powiedzieć, że Paczkowski nie zaliczył jeszcze debiutu w reprezentacji Polski seniorów!
- Nie miałem okazji grać czy trenować z kadrą A. To, czy dałbym sobie radę na takim turnieju jak mistrzostwa Europy zweryfikowałaby więc rzeczywistość. Bardzo szkoda mi jednak Marcina (Lijewskiego), bo jego kontuzja poważnie osłabia kadrę i bez wątpienia będzie go brakowało - stwierdza rozgrywający mistrzów Polski.
Czy Paweł Paczkowski dostanie szansę od selekcjonera Bogdana Wenty?