Azoty już trenują, Kurowski sprawdzi rozgrywającego

Szczypiorniści Azotów rozpoczęli przygotowania do wiosennej części rozgrywek PGNiG Superligi, a klubowi włodarze wciąż penetruję rynek w poszukiwaniu wzmocnień. W najbliższych dniach do zespołu dołączy tajemniczy rozgrywający z Białorusi.

Puławianie nie zwykli ujawniać tożsamości testowanych przez siebie zawodników w obawie przed podkupieniem potencjalnego nabytku przez ligowych rywali. O graczu, który lada chwila dołączy do zespołu wiadomo więc tylko, że ma 25 lat i gra na lewym rozegraniu, o miejsce w składzie Azotów mógłby więc rywalizować z Grzegorzem Gowinem, Dmytro Zinczukiem i pozyskanym latem Krzysztofem Łyżwą. Przedstawiciele Azotów od pewnego czasu podkreślają, że klub stać na wzmocnienia, ale tylko pod warunkiem, że nowi gracze faktycznie znacząco wzmocniliby siłę zespołu.

Białorusin może uzupełnić drugą linię, nie jest jednak tajemnicą, że puławianie świeżej krwi potrzebują przede wszystkim na kole i na skrzydłach. Już teraz wiadomo, że o miejsce na prawej flance w trakcie okresu przygotowawczego powalczy wracający z wypożyczenia do Piotrkowianina Paweł Kowalik, który jeszcze na starcie poprzedniego sezonu - głównie z powodu kontuzji innych zawodników - anonsowany był przez Bogdana Kowalczyka jako gracz wyjściowego składu.

Puławianie rozpoczęli przygotowania do wiosennej części rozgrywek

- Chcemy sprawdzić, jak będzie prezentował się na tle innych zawodników - mówi trener Marcin Kurowski, proszony o ocenę szans 20-letniego wychowanka. Kowalik ze składu spróbuje wygryźć Sebastiana Płaczkowskiego, który na prawej stronie jesienią zastąpił zawodzącego Dmitrija Afanasjeva.

Jeśli młody zawodnik nie sprosta oczekiwaniom sztabu szkoleniowego, Azoty sięgną najprawdopodobniej po Gorana Djuricina. Serb jesienią w barwach RK Bjelovar rywalizował z puławskim klubem w Challenge Cup, a kilkanaście dni temu zgłosił chęć występów w polskiej ekstraklasie. Azoty tej jesieni zatrudniły już jednego zawodnika dostrzeżonego w trakcie występów w europejskich pucharach, macedoński golkiper Kiril Kolev jak na razie nie gra jednak zbyt wiele, będąc raczej polisą ubezpieczeniową na wypadek odejścia z klubu Piotra Wyszomirskiego.

Obaj wspomniani bramkarze byli jednymi zawodnikami, których zabrakło na pierwszym w tym roku treningu Azotów. Kolev do zespołu dołączy w trakcie tygodnia, Wyszomirski z kolei przygotowuje się z reprezentacją Polski do mistrzostw Europy. Wszyscy pozostali gracze - łącznie z mającym jesienią spore problemy ze zdrowiem Wojciechem Zydroniem - ćwiczyli już na pełnych obrotach.

Kurowskiego czeka dużo pracy, bo pod koniec rundy jego zespół nie wyglądał najlepiej

Puławianie w styczniu rozegrają serię meczów sparingowych. Najpierw, 14 stycznia, podopieczni Kurowskiego zagrają w Piotrkowie Trybunalskim, a trzy dni później czeka ich starcie z Czuwajem Przemyśl, które może odbyć się w Kraśniku. W trzeci weekend miesiąca Azoty wezmą udział w międzynarodowym turnieju w Dzierżoniowie (tradycyjnie wśród rywali znajdą się zespoły zza wschodniej granicy), a okres przygotowawczy zwieńczy spotkanie ze zdziesiątkowanym powołaniami na mistrzostwa Europy Vive.

Wiosenną część rozgrywek PGNiG Superligi puławianie rozpoczną na początku lutego meczem z Orlen Wisłą Płock. W tym sezonie podopieczni Kurowskiego potrafili już z mistrzem Polski zremisować, a punktów będą potrzebowali pilnie, bo do zakończenia fazy zasadniczej rozgrywek pozostało ledwie siedem kolejek. Celem wyznaczonym przez zarząd zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu jest czwarte miejsce w tabeli, obecnie do piastującej tą pozycję Tauron Stali Mielec puławianie tracą jeden punkt.

Komentarze (0)