Spójnia Wybrzeże po I rundzie: Udało się przebudować zespół do potrzeb rywalizacji w I lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Spójni Wybrzeżu, podobnie jak w innych klubach piłki ręcznej, trwa okres przygotowawczy do rundy jesiennej. O tym co aktualnie dzieje się w gdańskim klubie oraz m.in. o planach na najbliższy sezon wypowiedział się dyrektor klubu, Ryszard Gauden.

Gdański klub trapią kontuzje i nie wykluczone są wzmocnienia. - Chętnie byśmy wzmocnili zespół kilkoma zawodnikami szczególnie w drugiej linii . Kontuzje Michała Piwowarczyka i ostatnio Michała Derdzikowskiego wyeliminowały ich z gry optymistycznie biorąc do końca rozgrywek. Do tego dochodzi kontuzja wymagająca interwencji chirurgicznej Krzysztofa Jasowicza - powiedział Ryszard Gauden, który poinformował też o zakończeniu kariery jednego z autorów awansu do I ligi i byłego zawodnika GKS-u Wybrzeże, Bartosza Walaska. - Po walce z dolegliwościami ścięgna Achillesa, zakończył karierę Bartosz Walasek. Wobec tak dużych ubytków personalnych, każde pojawienie się wartościowych zastępców przyjmiemy z zadowoleniem. Wykazujemy aktywność w poszukiwaniu zawodników na te pozycje, ale za wcześnie o tym głośno mówić - powiedział tajemniczo dyrektor klubu znad morza.

Spójnia Wybrzeże ma specyficzną sytuację podczas przerwy przed rundą rewanżową. Obaj trenerzy tego klubu, Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak są bowiem w kadrze szkoleniowej reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy, które rozgrywane są w Serbii. - Treningi zgodnie z ich planem przeprowadzają trenerzy Bartosz Pepliński i Marcin Pilch. Odbywają się one codziennie w obiektach AWFiS w Gdańsku. W dniach 14 i 15 stycznia weźmiemy udział w turnieju o Puchar Prezydenta Elbląga a po tym terminie rozegramy jedno, dwa spotkania sparingowe z zespołami trójmiejskimi - przekazał Gauden.

Za nami 2011 rok, w którym Spójnia Wybrzeże zanotowała spory postęp. - Miniony rok był dla nas okresem dobrym. Z końcem sezonu po roku walki uzyskaliśmy awans do I ligi nie przegrywając meczu. Udało się przebudować zespół do potrzeb rywalizacji w I lidze. Nie w pełni usatysfakcjonowani jesteśmy wynikami sportowymi, chociaż miejsce jakie zajmujemy po pierwszej rundzie nie wyklucza nas z walki o awans do Superligi - zauważył Ryszard Gauden, po czym dodał. - Jeżeli tak się nie stanie, nie będziemy z tego tytułu rozpaczać ponieważ założyliśmy sobie trochę dłuższy okres dochodzenia do najwyższego poziomu rozgrywek, ale też obiecujemy wykorzystać każdą szansę awansu jeżeli się pojawi. Po prostu w naturze sportu leży walka o najwyższe sportowe pozycje, i my wyznajemy takiego ducha. Dużym naszym osiągnięciem było zapewnienie stabilizacji finansowej klubu. Dzięki wielu życzliwym ludziom, rozkochanych w piłce ręcznej nasza sytuacja finansowe jest na tyle dobra, że możemy skupić się bardziej nad wymiarem sportowym. Pracujemy również nad modelem organizacyjnym klubu - podsumował.

Poza walką w lidze, w Gdańsku trwa też walka o zwiększenie budżetu klubu i poprawę pod względem organizacyjnym. - Poszukiwanie nowych sponsorów jest stałą troską zarządu klubu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że podstawowym warunkiem egzystencji na poziomie Superligi jest nie tylko wynik sportowy w I lidze ale i znaczne środki finansowe. W naszym przypadku powinniśmy zwiększyć budżet o nie mniej niż 50 procent - ma świadomość dyrektor klubu z Gdańska. - Jest to zadanie bardzo trudne. Żeby podołać temu zadaniu musimy uzyskać dobry wynik sportowy, przedstawić potencjalnym sponsorom solidną perspektywę rozwoju klubu nie tylko w zakresie sportowym ale też organizacyjnym oraz gwarantować pełną transparentność wszystkich naszych poczynań. Działamy dopiero półtorej roku i jesteśmy na początku tej drogi. Pracujemy nad sposobami realizacji naszych zamierzeń i celów - przekonuje Ryszard Gauden.

Kontynuatorzy tradycji wielokrotnych Mistrzów Polski chcą też powalczyć o zaufanie kibiców. - W nowym roku szukamy nowych form dotarcia do naszych potencjalnych kibiców. Zamierzamy nasilić akcje informacji o meczach ligowych. Możliwości są tu mocno limitowane finansami. Po prostu budżet na sezon 2011/2012 jest tak skrojony, że nakazuje z duża dyscypliną planować wydatki. Ale może uda nam się znaleźć takie formy marketingu, które nie wymagały będą dużych nakładów - zakończył działacz gdańskiego klubu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)