Start do Tczewa przyjechał w najsilniejszym składzie z rekonwalescentką
Agnieszką Wolską oraz co było sporym zaskoczeniem byłą kołową Finepharmu
Polkowice Czeszką Ivetą Matuskovą. Samborzanki natomiast musiały sobie radzić
bez kontuzjowanej Magdy Stanulewicz (naderwane więzadła poboczne ), Urszuli Czarneckiej (przeziębienie) oraz Anastazji Kasuły z która klub rozwiązał kontrakt zaporozumieniem stron.
Mimo tych osłabień tczewianki mecz rozpoczęły z wielkim animuszem. Grą bardzo dobrze kierowała eks-elblążanka Justyna Domnik, akcje skutecznymi rzutami z drugiej linii wykańczały Justyna Belter i Katarzyna Skonieczna, a w bramce nieźle spisywała się Alicja Rostankowska. To wszystko złożyło się na bardzo dobrą grę całego zespołu coskutkowało lekką przewagą gospodyń niemal przez całą pierwszą połowę (8:7 w 10minucie, 11:8 w 15 minucie, 12:10 w 20 minucie, czy 14:13 w minucie 25 ). Końcówka pierwszej części meczu należała już jednak do bardziej doświadczonego przedstawiciela Superligi, który na przerwę schodził z dwubramkowym prowadzeniem ( 18:16 dla Startu). W drugiej części meczu z biegiem czasu coraz bardziej dawała o sobie znać siła fizyczna oraz dłuższa ławka rezerwowych ekipy z Elbląga. Opadające powoli z sił tczewianki zaczynały popełniać niewymuszone błędy, a nie wszystkie zmienniczki (w tym także juniorki rocznika 1994) były w stanie przeciwstawić się rutynowanym rywalką. Całe spotkanie zakończyło się zwycięstwem Staru Elbląg 35:27 w którym na wyróżnienie zasłużyły Agnieszka Kordunowska, Paulina Wasak oraz Agnieszka Wolska.
Podsumowując wydaje się, że Sambor jest dobrze przygotowany do walki o ligowe punkty, tym bardziej, że do zespołu w najbliższych dniach mają dołączyć powracająca po kontuzji Marta Tomczyk oraz po przerwie macierzyńskiej Agnieszka Jezierska.