Wszystko przez kontuzję, która uniemożliwiła występ na mistrzostwach Sławomirowi Szmalowi, kapitanowi kadry biało-czerwonej i dotychczas pierwszoplanowej postaci w polskiej bramce. Jak wiadomo nieszczęście jednych, jest szczęściem i szansą drugich, więc w tej sytuacji swoje pięć minut będzie miał duet golkiperów: Piotr Wyszomirski i długo nieobecny w drużynie narodowej Marcin Wichary.
Podczas turnieju dla reprezentacji Polski rywalizacja toczyć się będzie nie tylko o medale czempionatu Starego Kontynentu, ale również (a może przede wszystkim) o miano udziału w najważniejszej sportowej imprezie - igrzyskach olimpijskich. Mistrzostwa w Serbii będą ostatnią okazją do wywalczenia bezpośredniej olimpijskiej kwalifikacji lub miejsca w turnieju kwalifikacyjnym o przepustkę do Londynu.
- Stawka na pewno jest ogromna, bo olimpiada, bo kwalifikacja na mistrzostwa świata 2013 w Hiszpanii. Fajnie by było ugrać medal. Postaramy się dobrze zaprezentować i z Marcinem Wicharym dobrze się uzupełniać, aby godnie zastąpić Sławka Szmala. O kolegów w ataku i obronie jestem spokojny - przekonuje w wywiadzie na łamach ZPRP, Piotr Wyszomirski.
W niedzielne popołudnie biało-czerwoni pojedynkiem z Serbią zainaugurują turniej. Przed rokiem podopieczni Bogdana Wenty po zaciętym boju podczas mistrzostw świata w Szwecji, w spotkaniu fazy zasadniczej minimalnie pokonali tegorocznych gospodarzy Euro. - To będzie zupełnie inny mecz. Nie dość, że gramy w Serbii z gospodarzem, to jeszcze będzie to oficjalne otwarcie turnieju. Utarło się powiedzenie, że gospodarzom pomagają ściany. To będzie na pewno ciekawy mecz, w którym będzie dużo walki - dodaje zawodnik.