Nałożona na Macieja Mroczkowskiego kara biegła od 19 października zeszłego roku. Była ona następstwem kontroli antydopingowej, którą zawodnik przeszedł po wrześniowym meczu ligowym z Azotami Puławy. W organizmie rozgrywającego wykryto wówczas niedozwolony środek.
- Troszeczkę brakuje mi grania, ale cieszę się, że od stycznia mogłem zacząć grać w turniejach. Najważniejsze żeby było zdrowie, bo teraz jest ciężko. Trzeba przetrwać ten okres, za tydzień liga i myślę, że będzie dobrze - mówi Mroczkowski.
Zespół z Kwidzyna w trakcie przerwy zimowej wziął udział w dwóch turniejach towarzyskich. Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego rozegrali również grę kontrolną z Chrobrym Głogów. Aktualnie MMTS sprawdza formę w Ciechanowie. - Są tutaj trzy drużyny z naszej ekstraklasy. Taki turniej przyda się bezpośrednio przed ligą - stwierdza 32-letni szczypiornista. - Zagrywki, które na tym turnieju szlifujemy na pewno się przydadzą - dodaje.
Kwidzynianie w ligowej tabeli plasują się na najniższym stopniu podium. - Pokazaliśmy, że mamy charakter - podkreśla Mroczkowski, wskazując na progres dyspozycji swojej drużyny. - Na początku sezonu było słabo, ale z czasem przyszła forma i jesteśmy na trzecim miejscu. Naszym planem minimum jest obronić tę pozycję, jednak będzie ciężko do samego końca - nie ma wątpliwości doświadczony zawodnik.