Wygrana na otwarcie - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - GSPR Gorzów Wlkp.

W pierwszym swoim spotkaniu w 2012 roku w ramach rozgrywek o mistrzostwo I ligi mężczyzn grupy A faworyzowana ekipa Gaz-System Pogoni Szczecin pokonała sąsiada zza miedzy GSPR Gorzów Wlkp. 31:23 (16:12).

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Początek spotkania w wykonaniu podopiecznych Rafała Białego był jednak bardzo nerwowy. Wynik otworzył w 3. minucie zawodów Paweł Krupa. Po chwili ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców i Gaz-System prowadził już 2:0. Od pierwszych minut meczu na parkiecie zameldowało się dwóch nowo sprowadzonych zawodników. Pozycję w bramce zajął mołdawski bramkarz Eugeniu Adreev, a na kole zaprezentował się Serb Nenad Marković.

Mimo że gospodarze pierwsi objęli prowadzenie, to już w 9. minucie po rzucie Mateusza Wolskiego na tablicy było 3:3. Dobre zawody w bramce gości rozgrywał Krzysztof Szczęsny. Dzięki jego postawie między słupkami przyjezdni w 13. minucie wyszli na pierwsze prowadzenie, jednak Portowcy zdołali dość szybko wyrównać na 6:6.

W 20. minucie przy stanie 8:8 o czas dla swojej ekipy poprosił szkoleniowiec zachodniopomorskiego pierwszoligowca. Zamierzony efekt przyniosło to dopiero w ostatnich minutach pierwszej części gry, kiedy to Pogoń od stanu 12:11 zdobyła 3 bramki z rzędu. Prym wiódł w tym fragmencie zawodów Piotr Frelek. Ostatni głos także należał do Pogoni. Wynik ustalił Jacek Wardziński i na przerwę szczecinianie schodzili z 4-bramkową przewagą.

Wydawało się, że początkowe nerwy zostaną w szatni i w drugiej połowie zdecydowaną inicjatywę przejmą miejscowi. Rzut Aleksandra Kokoszki na 17:12 właśnie taki obrót sprawy zapowiadał. Niestety dwuminutowe kary najpierw dla Łukasza Masiaka a po kilku sekundach Pawła Białego wprowadziły kolejne niepotrzebne emocje. Grę w przewadze dwóch zawodników wykorzystali goście, którzy rzucili 3 bramki z rzędu. Mogli zbliżyć się nawet na jedno trafienie, ale ładną obroną rzutu karnego wykonywanego przez Łukasza Bartnika popisał się Adreev.

Od tego momentu ponownie inicjatywę przejęli szczypiorniści ze Szczecina. Po trafieniu obrotowego Markovicia o czas poprosił szkoleniowiec GSPR-u Paweł Kaniowski, ale nie zmieniło to jakoś zdecydowanie obrazu gry jego drużyny.

Co prawda w 51. minucie po dwóch trafieniach Roberta Jankowskiego zdołali zbliżyć się do miejscowych na dwie bramki, ale to było już wszystko na co tego dnia było stać gorzowian. Ostatnie minuty to już zdecydowana przewaga gospodarzy zawodów. Po dwie bramki dorzucili wspomniany wcześniej Kokoszka oraz najmłodszy w ekipie Portowców Patryk Walczak.

Po spotkaniu zawodnicy niedawnego spadkowicza z Superligi Mężczyzn sami przyznali, że nie wytrzymali tego meczu kondycyjnie. Nie umniejsza to jednak temu, że wygrana Gaz-System Pogoni Szczecin była w pełni zasłużona.

Gaz-System Pogoń Szczecin – GSPR Gorzów Wlkp. 31:23 (16:12)

Gaz-System Pogoń: Ligarzewski, Adreev – Walczak 4, Biały 4, Marcinkian, Wardziński 1, Chakmakov, Krupa 5, Suszka, Kokoszka 5, Jedziniak 1, Królik 1, Marković 4, Frelek 5, Masiak 1.

Kary: 14 minut (Walczak – 4 minuty, Marcinkian, Wardziński, Jedziniak, Królik, Masiak – po 2 minuty)

Karne: 0

GSPR: Nowicki, Szczęsny – Patalas, Pieksza, Śramkiewicz 1, Gintowt, Bartnik 3, Ruszkiewicz 1, Wolski 4, Baraniak, Kieliba 4, Jagla 1, Jankowski 5, Nieradko 4.

Kary: 4 minuty (Pieksza, Baraniak – po 2 minuty)

Karne: 4/6

Sędziowie: Gadzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie)

Widzów: 600.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×