Radomscy Akademicy długo musieli czekać na swój mecz

Choć większość drużyn pierwszej ligi swoje spotkania rozegrała w miniony weekend, to dopiero w środę zakończy się 16. kolejka. Politechnika Radomska jedzie na bardzo trudne starcie z KSSPR-em Końskie. Co więcej, osłabiona jeszcze bardziej niż w ostatnim pojedynku.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Po ostatnim meczu, w którym Akademicy niespodziewanie ograli Viret Zawiercie, wydawać by się mogło, że sytuacja kadrowa gorzej wyglądać nie może. Już w pierwszych minutach tego spotkania groźnego urazu palca doznał Jarosław Sieczka. Pierwsze diagnozy wskazywały na trzy tygodnie przerwy. Tymczasem okazuje się, iż kołowy będzie pauzował przez miesiąc. Ponadto, wciąż kontuzjowany jest Marcin Gładysz. Bramkarz, który tuż po rozpoczęciu drugiej rundy przyszedł do Radomia z Puław, nie miał do tej pory zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.

Do konfrontacji z KSSPR-em dojdzie dopiero w środę, bowiem w weekend w Końskich były rozgrywane półfinały mistrzostw Polski juniorów. Zespół prowadzony przez Romana Trzmiela w najbliższej batalii miał wystąpić wzmocniony kilkoma zawodnikami drużyny rezerw. Taki scenariusz nie dojdzie jednak do skutku, ponieważ zagrali już oni w minionej kolejce drugiej ligi.

Wyniki weekendowych meczów zaplecza ekstraklasy nie ułożyły się korzystnie dla radomian. Za niespodziankę można uznać wygraną ŚKPR-u Świdnica nad Olimpią Piekary Śląskie. MTS Chrzanów wywiózł z Białej Podlaskiej jednobramkowe zwycięstwo, zaś ASPR Zawadzkie ograł u siebie Ostrovię. Politechnika znów znalazła się na dziesiątej pozycji, zagrożonej spadkiem.

- Teraz musi być lepiej – mówił jeszcze niedawno Michał Kalita, kapitan Akademików. Lidera zespołu najprawdopodobniej zabraknie w środowym meczu. Nie wiadomo do końca, o co chodzi, ale taką decyzję szczypiornista podjął sam. AZS znów zagra więc bez rezerwowych (!).

W środowym spotkaniu (początek o godz. 18) faworytem będą gospodarze. W pierwszym starciu sprawili tęgie lanie Politechnice, wygrywając 40:25. W tabeli zaplecza ekstraklasy zajmują obecnie czwarte miejsce, tracąc zaledwie dwa punkty do drugiej lokaty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×