Lars Walther: Zadaniem było wprowadzić spokój w grę

W meczu zamykającym 18. serię spotkań męskiej PGNiG Superligi Orlen Wisła Płock we własnej hali pokonała Miedź Legnicę. Środowa potyczka była dla Nafciarzy przetarciem przed weekendowym pojedynkiem w Petersburgu o być albo nie być w dalszej fazie rozgrywek Ligi Mistrzów.

Na tle niżej notowanego rywala mistrzowie Polski nie prezentowali się najlepiej, odnosząc nie do końca przekonywujące zwycięstwo. - Jestem zadowolony z dwóch punktów. Naszym założeniem było grać jak najdłużej i wprowadzić spokój w grę - komentuje Lars Walther, trener płockiej "siódemki".

W środowym spotkaniu szkoleniowiec Nafciarzy dał odpocząć większości swoim podstawowym zawodnikom i desygnował na parkiet rezerwowych. Zgromadzonej w Orlen Arenie publiczności mieli okazję zaprezentować się płoccy szczypiorniści, którzy w ostatnim czasie nie otrzymywali zbyt wielu szans gry. - Niektórzy zawodnicy mniej grali, ale w ich przypadku chodziło o to, by zostało im więcej sił na mecz w Petersburgu. Chciałem dać pograć zawodnikom, którzy nie mieli ostatnio zbyt wiele okazji do gry - głównie chodzi o Piotrka Chrapkowskiego - tłumaczy.

W niedzielę, Orlen Wisła w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Champions League stoczy wyjazdowy pojedynek z drużyną z St. Petersburga. Od wyniku tej potyczki zależeć będzie awans mistrzów Polski do szesnastki najlepszych zespołów Starego Kontynentu.

Komentarze (3)
avatar
nafciarz_zks
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ameryki żeś nie odkrył tym stwierdzeniem.. 
avatar
VTK5
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj Wisła , jeśli przegracie to wielki wstyd , nie oszukujmy się , grup najłatwiejsza od kilku lat i z niej nie wyjść . 
avatar
Boss
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niby racja, ale takie mydlenie ocz trwa ju od bardzo dawna i jakoś nie zanosi się na poprawę... Dobrze, że pograli zmiennicy, bo wygląda na to, że Chrapek nabiera już pewności siebie, ale styl Czytaj całość