Na tle niżej notowanego rywala mistrzowie Polski nie prezentowali się najlepiej, odnosząc nie do końca przekonywujące zwycięstwo. - Jestem zadowolony z dwóch punktów. Naszym założeniem było grać jak najdłużej i wprowadzić spokój w grę - komentuje Lars Walther, trener płockiej "siódemki".
W środowym spotkaniu szkoleniowiec Nafciarzy dał odpocząć większości swoim podstawowym zawodnikom i desygnował na parkiet rezerwowych. Zgromadzonej w Orlen Arenie publiczności mieli okazję zaprezentować się płoccy szczypiorniści, którzy w ostatnim czasie nie otrzymywali zbyt wielu szans gry. - Niektórzy zawodnicy mniej grali, ale w ich przypadku chodziło o to, by zostało im więcej sił na mecz w Petersburgu. Chciałem dać pograć zawodnikom, którzy nie mieli ostatnio zbyt wiele okazji do gry - głównie chodzi o Piotrka Chrapkowskiego - tłumaczy.
W niedzielę, Orlen Wisła w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Champions League stoczy wyjazdowy pojedynek z drużyną z St. Petersburga. Od wyniku tej potyczki zależeć będzie awans mistrzów Polski do szesnastki najlepszych zespołów Starego Kontynentu.