Goście pierwsi objęli prowadzenie. Była to jednak jedyna przewaga w tym meczu na ich korzyść. Później do głosu doszli radomianie. Obie drużyny grały bardzo nieskutecznie, marnując wiele dogodnych okazji. Gospodarze mieli jednak w bramce Piotra Burego, który, tak jak w poprzednim spotkaniu we własnej hali (przeciwko ŚKPR-owi Świdnica - przyp. red.), popisał się wieloma świetnymi interwencjami.
Większość goli dla AZS-u zdobywali Grzegorz Mroczek i Paweł Przykuta. Ostatecznie trafili po osiem razy. To jednak nie atak, a defensywa była elementem decydującym o triumfie. Prym w tym aspekcie wiódł w szeregach Akademików Łukasz Guzik, który w jednej z sytuacji w bardzo efektowny sposób zablokował rzut rywala.
Po zmianie stron wydarzenia boiskowe również przebiegały po myśli Politechniki. ASPR miał niewiele do powiedzenia. Rozmiar zwycięstwa mógł być wyższy, gdyby nie słupki i poprzeczki, w które trafiali gospodarze. Co więcej, na półtorej minuty przed zakończeniem zawodów prowadzili ośmioma bramkami. Ostatecznie wygrali pięcioma golami.
To zwycięstwo przybliżyło radomian do utrzymania w pierwszej lidze. Trzeba oddać, że w pełni zasłużyli na sobotni triumf, od początku do końca kontrolując grę. Kolejny raz kapitalnie zaprezentował się Piotr Bury, będący prawdziwą podporą zespołu. Grzegorz Mroczek, zmagający się z urazem stawu skokowego, znów był wyróżniającą się postacią w ofensywie.
AZS Politechnika Radomska - ASPR Zawadzkie 28:23 ( 16:11 )
AZS: Bury, Polit - Mroczek 8, Przykuta 8, Świeca 4, Kalita 3, Dąbrowski 2, Cupryś 2, Sikorski 1, Dziosa, Guzik
ASPR: Łuczyński, Wasilewicz - Kryński 7, Krzyżanowski 4, Morzyk 3, Kacisz 3, Albinger 2, Skowroński 1, Piecuch 1, Tatz 1, Kaczka 1, Pawlak, Stupiński, Płonka