Rozgrywający w poprzednim meczu w Zawidzkich nabawił się urazu nadgarstka. - Podjąłem decyzję, że zagram bo to był dla nas bardzo ważny mecz, a punkty są nam bardzo potrzebne - mówi Łukasz Jaszka.
Ostrowianin grając z opatrunkiem na ręce nie oszczędzał się na boisku. - Z moją ręką nie jest najlepiej, ale zacisnąłem zęby. Mam spuchniętą rękę i jakieś zapalenie ścięgna. Mam nadzieję, że za kilka dni będzie już wszystko dobrze - mówi młodszy z braci Jaszka.
Rozgrywający ostrowskiej siódemki przeciwko "Akademikom" z Białej Podlaskiej rzucił 6 bramek i miał duży udział w cennej wygranej 33:30. Dwa punkty zostały w Ostrowie Wielkopolskim po udanej końcówce gospodarzy. - Powiedzieliśmy sobie przed spotkaniem, że musimy zostawić serce na boisku. Do 55 minuty mecz był na styku. Od tego momentu zagraliśmy mocno w obronie i długą piłkę w ataku. Wcześniej można powiedzieć robiliśmy z bramkarza rywali mistrza świata, bo parę razy trafiliśmy w niego. Najważniejsze, że w końcówce byliśmy już skuteczniejsi - skomentował ostrowski zawodnik.