Polski skrzydłowy fatalnie rozpoczął sezon 2011/12. Już w drugim meczu rozgrywek francuskiej LNH przeciwko Tremblay en France HB 29-letni skrzydłowy doznał fatalnej w skutkach kontuzji lewego kolana. Badania wykazały zerwanie więzadeł. - Nie wierzyłem w taki werdykt. Nie odczuwałem w ogóle bólu, byłem gotów powrócić w drugiej połowie na boisko - mówi Salami.
W krótkim czasie jego kolano spuchło jednak dwukrotnie. Polak zmuszony był odczekać trzy tygodnie, by móc przejść operację. Po ponad pięciu miesiącach czasu skrzydłowy ma już za sobą pierwszy etap rehabilitacji - na początku tygodnia uczestniczył w sesji treningowej na miejskim stadionie. Przez najbliższy miesiąc będzie się skupiał na wzmocnieniu operowanego w październiku kolana.
- Liczę, że 10 kwietnia wznowię treningi z zespołem - wyznał z entuzjazmem Polak. Francuska liga LNH kończy rozgrywki pod koniec maja. Jest więc wielce prawdopodobne, iż Salami powróci na ligowe parkiety jeszcze w tym sezonie. Liczy na to także trener Sélestat Jean-Luc Le Gall, który ma aktualnie do dyspozycji jedynie trzynastu zawodników.
Sélestat z dorobkiem 14 punktów zajmuje aktualnie 8. miejsce w tabeli. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze dziesięć kolejek.