Motyczyński: To największy sukces w karierze

- Zabrzmi to może nieco dziwnie, ale uważam, że awans do fazy play-off z Miedzią to mój największy sukces w trenerskiej karierze - mówi szkoleniowiec Siódemki Miedź Marek Motyczyński.

Paweł Jantura
Paweł Jantura

W latach 1989-1992 Marek Motyczyński był trenerem Wisły Płock. Wtedy nikt jeszcze w Płocku nie marzył o Lidze Mistrzów. Potęga Wisły dopiero rodziła się. Pierwsze sukcesy przyszły dopiero pod wodzą obecnego trenera Siódemki Miedź. Wisła pod wodzą Marka Motyczyńskiego zdobyła dwa brązowe medale i jeden srebrny. Nafciarze zadebiutowali też w europejskich pucharach.

Okazuje się jednak, że Motyczyński wyżej sobie ceni wynik, jaki osiągnął już w tym sezonie z Miedzią. - Zabrzmi to może nieco dziwnie, ale uważam, że awans do fazy play off z Miedzią to mój największy sukces w trenerskiej karierze. Miejsce w ósemce i pewne utrzymanie się przy wszystkich problemach, jakie mamy, to zwyczajnie wielki sukces. Prawie całe środowisko handballa nas już skreśliło, ale my pokazaliśmy, że pracą i ambicją można wiele zdziałać - mówi trener Marek Motyczyński.

Przypomnijmy. Siódemka Miedź po sobotnim zwycięstwie nad Nielbą Wągrowiec zajęła 8. miejsce w tabeli rundy zasadniczej i awansowała do fazy play off. Tym samym legniczanie mają już zapewnione utrzymanie się w PGNiG Superlidze.
W poprzednim sezonie Siódemka Miedź dysponowała zdecydowanie większym budżetem i lepszym składem. Mimo to, nie udało się jej dostać się do fazy play-off. O ligowy byt zespół walczył w grupie play-out i ostatecznie uplasował się na 9. miejscu.

Po tym nieudanym sezonie Edwarda Strząbałę na ławce trenerskiej zastąpił Marek Motyczyński. Siódemka Miedź dobrze rozpoczęła sezon, ale w listopadzie okazało się, że klubowa kasa świeci pustkami. Zarząd musiał rozwiązać umowy z pięcioma czołowymi zawodnikami. Wtedy prawie nikt nie wierzył nie tyle w udział Miedzi w fazie play off, ale nawet w uniknięcie degradacji. Prawie, bo Motyczyński na pewno wierzył.

- Nie mogłem zostawić drużyny i klubu w tak trudnej sytuacji. Postanowiłem zostać w Legnicy i zmienić sposób grania. Dostosowany jest on do naszych możliwości kadrowych. Więcej biegamy i walczymy. Dziś odczuwam ogromną satysfakcję, że udało mi się z tymi chłopakami coś osiągnąć - mówi doświadczony szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×