Powrót doświadczonego kołowego, który był mocnym punktem defensywy AZS-u, z pewnością ułatwi zadanie obrońcom i bramkarzom. Co prawda Jarosław Sieczka będzie jeszcze odczuwać skutki głębokiego rozcięcia palca (nabawił się go w spotkaniu z Viretem Zawiercie-przyp.red.) i opatrunek może przeszkadzać w chwytaniu piłki, to w grze przed własnym polem karnym nie powinno być to aż tak uciążliwe.
O ile zagra Sieczka, o tyle w składzie zabraknie Marcina Gładysza. Młody bramkarz, który przeszedł do Radomia z Puław przed wznowieniem rundy rewanżowej, nie odgrywał do tej pory wiodącej roli w barwach nowej drużyny. Świetne występy notował ostatnio Piotr Bury i to zapewne on wybiegnie w pierwszym zestawieniu Politechniki. A jest jeszcze przecież Krzysztof Polit.
Aby nie zatracić meczowego rytmu, radomianie w zeszłym tygodniu zmierzyli się z drugoligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. - Wygraliśmy bardzo pewnie, różnicą ponad dwudziestu bramek. Ten sparing miał wybitnie szkoleniowy charakter - przyznaje Roman Trzmiel, trener Akademików. W spotkaniu kontrolnym dał szansę Marcinowi Dziosie i Karolowi Sikorskiemu. I choć jak sam podkreśla, woli grać pewnym i doświadczonym składem, to w razie problemów będzie miał pole manewru w osobach tych dwóch szczypiornistów.
W starciu pierwszej rundy górą była Gwardia, zwyciężając 35:29. Wynik inny niż wygrana opolan będzie więc nie tyle niespodzianką, co sensacją. AZS już nie raz jednak pokazał, że nawet w ekstremalnie trudnych okolicznościach potrafi nawiązać walkę z wyżej notowanym rywalem. Czy tak będzie w najbliższą sobotę?
Początek meczu AZS Politechnika Radomska - KS Gwardia Opole o godz. 18 w hali przy ul. Chrobrego.