Horror w Chrzanowie - relacja z meczu MTS Chrzanów - MKS Piotrkowianin

Prawdziwy horror przeżyli kibice zgromadzeni w hali MOKSiR-u. MTS Chrzanów po niezwykle dramatycznej końcówce uległ Piotrkowianinowi Piotrków Tryb. 25:26 (9:13).

Piłkarze ręczni z Chrzanowa, pomimo różnicy lokat, jaka dzieli w tabeli oba kluby, przystąpili do sobotniego spotkania w pełni zmobilizowani, licząc na sprawienie niespodzianki. Ambitna postawa MTS-u sprawiła, iż w 6 minucie po trafieniu Tomasza Cupisza gospodarze prowadzili 3:2. Piotrkowianin starał się przejąć inicjatywę, jednak popełniał zbyt wiele prostych błędów. W pierwszym kwadransie gra była niezwykle wyrównana, później do głosu doszli podopieczni Krzysztofa Przybylskiego. W zespole z Piotrkowa Tryb. bardzo dobrze spisywał się Szymon Wojnowski, który z łatwością przedzierał się przez obronę MTS-u. Gospodarze zaczęli się również mylić w ataku, co na kontrataki zamienili rywale. W efekcie w 27 minucie Piotrkowianin prowadził 12:6. Chrzanowianie zdołali przed przerwą zniwelować nieco straty 9:13.

Drugą połowę bardzo dobrze rozpoczęli chrzanowianie. Seria skutecznych akcji w wykonaniu Kamila Kirsza sprawiła, iż gospodarze odrobili niemal wszystkie straty 14:15. Piotrkowianin zdołał jednak ponownie odskoczyć na trzy bramki, a wszystko za sprawą Szymona Wojnowskiego. To nie podłamało chrzanowian, którzy zaczęli grać zdecydowanie bardziej aktywnie w obronie. W bramce dobrze spisywał się Łukasz Borecki, a w ataku szalał Marcin Skoczylas. W 45 minucie to MTS prowadził 19:18. Chrzanowianie z minuty na minutę grali coraz lepiej, a zespół gości nie mógł sobie poradzić z wysuniętą obroną MTS-u. W 52 minucie MTS prowadził już 22:20, jednak Piotrkowianin zdołał doprowadzić do remisu 23:23.

Końcówka spotkania to prawdziwy horror. W 54 minucie mecz został przerwany, z uwagi na odpalenie w hali środków pirotechnicznych. Przerwa w grze trwała dość długo. Po wznowieniu gry MTS na prowadzenie wyprowadził Paweł Stroński 25:24. Zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego mieli dwa rzuty karne, jednak dwukrotnie kapitalnymi interwencjami popisał się Maciej Białecki. Chrzanowianie nie wykorzystali jednak tego. Fatalne błędy w ataku Wojciecha Klementowicza i Adama Kruczka pogrzebały szanse gospodarzy na zwycięstwo. Piotrkowianin w ostatniej minucie zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść 26:25.

MTS Chrzanów - MKS Piotrkowianin 25:26 (9:13)

MTS: Białecki, Borecki - Skoczylas 9, Kirsz 4, Cupisz 3, Kruczek 3, Stroński 2, Zajdel 2, Klementowicz 1, Zacharski 1, Bednarczyk, Bobowski, Łącki, Owczarek.
Kary: 8 min.
Karne: 0/2.

Piotrkowianin: Pawlak, Wnuk - Woynowski 7/1, Iskra 4, Mróz 4, Daćko 3, P. Matyjasik 3/2, Pilitowski 2, Biskup 1, Cieniek 1, Trojanowski 1, Klimczak, Krzaczyński, Pakulski, Skalski.
Kary: 6 min.
Karne: 3/6.

Kary: MTS - 8 min. (Kirsz 4 min. Cupisz, Kruczek po 2 min.); MKS - 6 min. (Krzaczyński, Pilitowski, Skalski po 2 min.).

Widzów: 200.

Źródło artykułu: