Początek meczu w Kwidzynie był dla przyjezdnych bardzo dobry. Podopieczni Bogdana Zajączkowskiego dość szybko wyszli na prowadzenie. Równie szybko je utracili na korzyść rywali, rozpoczynając tym samym okres długiej gry niemal trafienie za trafienie. W ostatnim kwadransie to gospodarze zdwoili wysiłki i osiągnęli znaczną przewagę. Zabrzanie rzucili się w pościg, doprowadzając do stanu 28:29, na oddanie rzutu na wagę remisu zabrakło kilku sekund. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była niezła. Na początku drugiej przydarzył nam się przestój, który sprawił że rywale odjechali nam na kilka bramek. My jednak graliśmy do końca, konsekwentnie i udało nam się zdobyć kontaktowy punkt. Była możliwość, żeby rzucić na remis, ale niestety się nie udało. A szkoda, bo w dogrywce wszystko jest możliwe - skomentował mecz rozgrywający NMC Powen Zabrze, Sebastian Rumniak.
Sebastian Rumniak to najświeższy nabytek zabrzańskiego klubu. Zawodnik do Zabrza zawitał w przedmeczową środę, w sobotę zagrał już na kwidzyńskim parkiecie w barwach NMC Powen Zabrze. Zagrał i zrobił to naprawdę dobrze, zdobywając aż pięć bramek. - Była to trochę dziwna sytuacja. Do Zabrza przyjechałem w środę późnym wieczorem, w czwartek odbyłem trening z zespołem, a w piątek już jechaliśmy do Kwidzyna. Byłem oczywiście przygotowany taktycznie przez trenera i cieszę się, że udało mi się opanować te wszystkie wskazówki. Może było mi trochę łatwiej jeśli chodzi o komunikację na parkiecie, bo grałem już wcześniej w drużynie z Witalijem Natem i Kamilem Mokrzkim - wyjaśnił gracz. - Może i dobrze wkomponowałem się w zespół, ale cóż z tego skoro przegraliśmy i wróciliśmy z Kwidzyna z pustymi rękami - dodał.
MMTS Kwidzyn to oprócz Orlen Wisły Płock jedyny klub, z którym zabrzanom nie udało się w bieżącym sezonie wygrać lub chociaż zremisować. Przed meczem zabrzańscy szczypiorniści podkreślali, że trzeba w Kwidzynie zagrać w swoim stylu, niezależnie od charakterystyki rywala. Mimo wszystko kwidzynianie nie pretendują chyba do miana ulubionych przeciwników NMC Powen… - To co sprawia, że z MMTS-em nie gra się łatwo to dość mocny, ale przede wszystkim wyrównany skład. Praktycznie od kilku sezonów stały, poza kosmetycznymi zmianami, także zawodnicy są bardzo zgrani i doskonale rozumieją się na boisku. Nie bez przyczyny MMTS od kilku lat jest w czołówce polskiej ligi i zdobywa kolejne medale - stwierdził rozgrywający.
Pierwszy mecz I rundy fazy play-off już za nami. Nie sposób o nim zapomnieć. Kwidzynianie do Zabrza przyjeżdżają z solidną zaliczką. Zabrzanie za to do spotkania przystąpią z determinacją i bagażem doświadczeń wywiezionym z Kwidzyna. - Musimy w sobotę być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Nie możemy popełniać głupich błędów, strat piłki. Każdy nasz błąd zostanie wykorzystany przez rywali, którzy pociągną kontrę. Jeżeli ograniczymy błędy i będziemy w pełni skupieni to myślę, że wygramy i spotkamy się z MMTS-em po raz trzeci w tej rundzie - powiedział Rumniak.
Rumniak: Nie popełniać głupich błędów
W sobotę szczypiorniści NMC Powen Zabrze rozegrają swój drugi mecz w I rundzie fazy play-off. W rewanżowym spotkaniu podejmować będą MMTS Kwidzyn. Po ubiegłotygodniowym pojedynku bliżsi awansu do najlepszej czwórki są kwidzynianie. Zabrzanie na wyjeździe ulegli rywalom zaledwie jedną bramką, a w Zabrzu zapowiadają walkę o wyrównanie i przeniesienie rywalizacji na powrót do Kwidzyna.
Źródło artykułu: