Puławska ekipa Azotów z Podkarpacia nie zdołał wywieźć korzystnego rezultatu, ulegając 6 bramkami czwartej drużynie ubiegłego sezonu Stali Mielec. Co zdaniem Piotra Masłowskiego zadecydowało o porażce w tym spotkaniu? - Były dwa kluczowe elementy, które złożyły się na naszą porażkę. Byliśmy bardzo nieskuteczni. Marnowaliśmy klarowne okazje na zdobycie bramek po kontrach. Do tego nie potrafiliśmy trafić do bramki przeciwnika z tak dogodnej sytuacji, jaką jest rzut karny. Zespół z Mielca wyprowadzał szybkie kontry i po prostu punktował nas. Szybcy Marek Szpera, Adam Babicz i Grzegorz Sobut nie mieli problemów by wykorzystywać nasz zbyt wolny powrót do obrony po stratach piłki w ataku - tłumaczy w wywiadzie na łamach Dziennika Wschodniego.
W sobotę puławianie staną przed szansą wyrównania rywalizacji i ponownego powrotu na parkiet w Mielcu na decydujący o awansie do półfinału pojedynek. - Po pierwszym meczu, jeszcze w szatni, obiecaliśmy sobie, że wrócimy na parkiet Stali na trzecie spotkanie. Chcemy dotrzymać tej obietnicy. Zasługujmy na to, by zagrać w półfinale - przyznaje zawodnik.
Źródło: Dziennik Wschodni
Powodzenia chłopaki wiem że dacie rade
Ps. Czy dziś młyn będzie krzyczał Wisła ?