Władimir Dwaliszwili: Nie zapominamy o pracy Zielińskiego

Władimir Dwaliszwili był jednym z najlepszych zawodników Polonii Warszawa w meczu ze Śląskiem Wrocław. Gruzin strzelił w tym meczu swojego drugiego gola w barwach Czarnych Koszul.

Gracz pozyskany zimą przez drużynę z Konwiktorskiej w 38. minucie otworzył wynik meczu, wieńcząc fantastyczny rajd Pawła Wszołka. Skrzydłowy stołecznego zespołu przebiegł z piłką pół boiska, po czym wycofał ją przed bramkę, ta odbiła się jeszcze od Łukasza Teodorczyka i spadła prosto pod nogi Gruzina. - Poczułem, że do mnie trafi i pozostało mi tylko wykończyć akcję - uśmiecha się 25-letni napastnik.

Zdaniem Dwaliszwiliego kluczowa dla wyniku niedzielnego starcia była postawa Czarnych Koszul w defensywie. - Graliśmy dobrze, a jak prezentujesz się nieźle, to masz satysfakcjonujący wynik. Nowy szkoleniowiec odpowiednio nas ułożył w obronie, ale nie możemy zapominać też o pracy, jaką wykonaliśmy z Jackiem Zielińskim - podkreśla Gruzin.

Dwaliszwili jest wiosną czołowym graczem Czarnych Koszul
Dwaliszwili jest wiosną czołowym graczem Czarnych Koszul

Poloniści pokonali Śląsk różnicą trzech trafień, choć mogli wygrać znacznie wyżej. Problemy ze skutecznością miał Teodorczyk, a dwie dogodne sytuacja zmarnował też sam Dwaliszwili. - Nie możesz wygrywać meczów po 8:0, kiedy takie wyniki się w piłce zdarzają? -pyta retorycznie Gruzin. - Oczywiście, że zwycięstwo mogło być wyższe, ale trafiliśmy trzy razy i to też jest dobre, cieszę się.

Po końcowym gwizdku radości nie kryli i Poloniści, i prezes Józef Wojciechowski. Dość powiedzieć, że cały zespół po zakończeniu spotkania otrzymał zaproszenie do pokoju właściciela. Piłkarze spędzili tam kilkanaście minut, szczegółów spotkania Dwaliszwili przekazać jednak nie chciał. - Prezes był z nas bardzo zadowolony, po prostu - wyjaśnia zdawkowo zawodnik Czarnych Koszul.

Na sześć kolejek przed końcem sezonu strata Polonistów do pozycji lidera skurczyła się do czterech oczek. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu warszawiacy wciąż liczą się w walce o mistrzostwo Polski. - Chcemy iść do góry. Zostało sześć spotkań i musimy próbować wygrać jak najwięcej z nich. Czy wierzę w mistrzostwo Polski? Gdybym nie wierzył, to mógłbym kończyć karierę. Jeśli będziemy tak dalej grać, jak ze Śląskiem, to wygramy dziewięć na dziesięć meczów.

Komentarze (0)