Mariusz Jurkiewicz dla SportoweFakty.pl: Żadnej egzotyki tutaj nie będzie
Mimo porażki z Niemcami, w złym nastroju nie jest Mariusz Jurkiewicz. Szczypiornista grający na co dzień w lidze hiszpańskiej liczy, że na turnieju w Alicante polskim zawodnikom uda się awansować na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Londynie.
Mimo towarzyskiego charakteru poniedziałkowego spotkania, podopieczni Bogdana Wenty grali w Ergo Arenie z dużym zaangażowaniem. - Od początku traktowaliśmy ten mecz prestiżowo, ale głównym celem było sprawdzenie się przed Alicante. Nie robimy tragedii z porażki, w przypadku zwycięstwa też bardzo byśmy nie świętowali - przyznał szczerze Mariusz Jurkiewicz. - Przećwiczyliśmy kilka wariantów defensywnych, mogliśmy pograć przeciwko obronie 6-0 i 5-1, co będzie niezwykle ważne na zbliżającym się turnieju. Szkoda, że zawiedliśmy kibiców którzy tu przyjechali i zobaczyli naszą porażkę. Mam nadzieję, że po tym weekendzie wszyscy będziemy w lepszych nastrojach - dodał optymistycznie reprezentant Polski.
Według Jurkiewicza, nie wiadomo jeszcze kto poleci do Hiszpanii. - Jest jeszcze Marcin Lijewski, który nie wystąpił, a powinien być gotowy na turniej preolimpijski. Trener podejmie decyzję, a kto pojedzie? Nie chcę bawić się w takie dywagacje - powiedział szczypiornista grający na co dzień w lidze hiszpańskiej.- Niezależnie gdzie by się odbywał turniej, musimy jechać w jasno określonym celu, czyli po awans na Igrzyska Olimpijskie. Taki sobie założyliśmy i liczę, że po tym weekendzie będziemy mogli spojrzeć sobie w lustro i cieszyć się sukcesem. Medal na Igrzyskach jest moim marzeniem, zresztą jak każdego sportowca - przyznał.