Mariusz Jurkiewicz dla SportoweFakty.pl: Żadnej egzotyki tutaj nie będzie

Mimo porażki z Niemcami, w złym nastroju nie jest Mariusz Jurkiewicz. Szczypiornista grający na co dzień w lidze hiszpańskiej liczy, że na turnieju w Alicante polskim zawodnikom uda się awansować na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Londynie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Mimo towarzyskiego charakteru poniedziałkowego spotkania, podopieczni Bogdana Wenty grali w Ergo Arenie z dużym zaangażowaniem. - Od początku traktowaliśmy ten mecz prestiżowo, ale głównym celem było sprawdzenie się przed Alicante. Nie robimy tragedii z porażki, w przypadku zwycięstwa też bardzo byśmy nie świętowali - przyznał szczerze Mariusz Jurkiewicz. - Przećwiczyliśmy kilka wariantów defensywnych, mogliśmy pograć przeciwko obronie 6-0 i 5-1, co będzie niezwykle ważne na zbliżającym się turnieju. Szkoda, że zawiedliśmy kibiców którzy tu przyjechali i zobaczyli naszą porażkę. Mam nadzieję, że po tym weekendzie wszyscy będziemy w lepszych nastrojach - dodał optymistycznie reprezentant Polski.

Według Jurkiewicza, nie wiadomo jeszcze kto poleci do Hiszpanii. - Jest jeszcze Marcin Lijewski, który nie wystąpił, a powinien być gotowy na turniej preolimpijski. Trener podejmie decyzję, a kto pojedzie? Nie chcę bawić się w takie dywagacje - powiedział szczypiornista grający na co dzień w lidze hiszpańskiej.- Niezależnie gdzie by się odbywał turniej, musimy jechać w jasno określonym celu, czyli po awans na Igrzyska Olimpijskie. Taki sobie założyliśmy i liczę, że po tym weekendzie będziemy mogli spojrzeć sobie w lustro i cieszyć się sukcesem. Medal na Igrzyskach jest moim marzeniem, zresztą jak każdego sportowca - przyznał.

Polaków czekają mecze z Algierią, Serbią i Hiszpanią. - Na początku skupiamy się na meczu z Algierczykami, bo aby w ogóle myśleć o walce z Serbami, musimy pokonać naszych pierwszych rywali. Wtedy drugie spotkanie będzie miało kolosalne znaczenie. Przeciwko Algierii nie występujemy zbyt często i bardzo dużo o nich nie wiemy. Mamy świadomość, że grają wysuniętą obroną 3-3, lub 3-2-1 - wyjaśnił Mariusz Jurkiewicz, który ma pełen szacunek dla każdego rywala. - Żadnej egzotyki tutaj nie będzie. Zawsze używamy takiego słowa, ale to ludzie potrafiący grać, zdobywający tytuły na swoich kontynentach, którzy nie dostali piłki do ręki wczoraj. Jeżeli podejdziemy do meczu maksymalnie skoncentrowani, po głębokiej analizie rywala, to mamy szansę wygrać w turnieju - zakończył zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Marzeniem Mariusza Jurkiewicza jest medal na Igrzyskach Olimpijskich Marzeniem Mariusza Jurkiewicza jest medal na Igrzyskach Olimpijskich
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×