Finałowy pogrom - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce

Pół godziny potrzebowali szczypiorniści Vive Targów Kielce, by zapewnić sobie czwarty z rzędu Puchar Polski. Podopieczni Bogdana Wenty w pierwszej połowie kompletnie zdominowali Orlen Wisłę Płock i po przerwie spokojnie kontrolowali przebieg meczu.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Mecz od początku przebiegał pod dyktando świetnie dysponowanych tego dnia gospodarzy turnieju. Koncertowa gra obu kieleckich bramkarzy - Marcusa Cleverly i Sławomira Szmala, kapitalnie zorganizowana obrona oraz wysoka skuteczność w ataku, okazały się kluczem do wywalczenia pierwszego w tym sezonie trofeum. Zaledwie osiem minut wystarczyło podopiecznym Bogdana Wenty, żeby prowadzić już 7:2 i zmusić trenera płocczan do poproszenia o pierwszą przerwę. Kiedy mistrzowie Polski opanowali w końcu nerwy, udało im się zniwelować część strat. W 15. minucie Adam Wiśniewski doprowadził do stanu 9:7 dla Vive.

Na więcej kielczanie już nie pozwolili rywalom. Kilka przechwytów w obronie i szybkie kontrataki, które z łatwością kończył najskuteczniejszy w kieleckiej ekipie Thorir Olafsson, spowodowało, że w 21. minucie Vive prowadziło 16:9. Lars Walther był zmuszony ponownie prosić o czas. Jednak płocczanie nie potrafili już odpowiedzieć, a kolejne, wymuszone dobrą postawą rywali, błędy w ataku, pozbawiły Wisłę nadziei na korzystny wynik. Po 30 minutach było 21:12.

Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bardzo nerwowo. Emocje szybciej opanowali gospodarze turnieju i to oni dyktowali warunki na parkiecie. Wysoka zaliczka pozwalała im w pełni kontrolować prowadzenie, które nie było zagrożone ani przez moment. Swój koncert kontynuowali kieleccy bramkarze do spółki ze skrzydłowymi - Thorirem Olafssonem i Bartłomiejem Tomczakiem. Tym czasem Wisła nadal nie miała pomysłu na sforsowanie szczelnej obrony rywali. Aż strach pomyśleć jak wyglądałby dorobek płocczan, gdyby nie dziesięć bramek Christiana Spanne. Ostatecznie po jednostronnym widowisku Vive Targi Kielce pokonało Orlen Wisłę Płock 36:27 sięgając po dziewiąty w historii Puchar Polski.

Tuż po meczu odbyła się ceremonia wręczenia pucharu. Wyróżniono przy okazji najlepszych graczy turnieju. Najlepszym strzelcem został kapitan Vive, Grzegorz Tkaczyk (17 bramek w dwóch meczach), najlepszym bramkarzem Marcin Wichary z Orlen Wisły Płock, a MVP turnieju wybrano Thorira Olafssona.

Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 27:36 (12:21)

Orlen Wisła Płock: Wichary, Seier - Spanne 10 (6k), Wiśniewski 5, Kubisztal 4, Dobelšek 3, Eklemović 2, Toromanović 2, Twardo 1, Syprzak, Chrapkowski, Kwiatkowski, Kavaš, Paczkowski.
Kary: 16 minut (3x Twardo, 2x Spanne, 2x Kwiatkowski, Wiśniewski)

Vive Targi Kielce: Szmal, Cleverly - Olafsson 9, Tkaczyk 7 (1k), Tomczak 6 (2k), Buntić 4, Jurasik 2, Rosiński 2, Musa 2, Stjoković 2 (1k), Zorman 1, Grabarczyk 1, Jurecki, Zaremba, Jachlewski, Kuchczyński.
Kary: 10 minut (2x Kuchczyński, Musa, Jurecki, Buntić)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×