Szczypiorniści puławskiej drużyny w miniony weekend uczestniczyli w turnieju finałowym PGNiG Puchar Polski. Zawodnicy Marcina Kurowskiego zajęli w nim ostatnie, 4. miejsce, przegrywając mecz o najniższy stopień podium z MMTS-em Kwidzyn. Według rozgrywającego Azotów, Piotra Masłowskiego, o ich porażce zadecydowała fatalna gra w przewadze. - Myślę, że ten mecz przegraliśmy nie wykorzystując sowich stuprocentowych sytuacji, w tym też sytuacji sam na sam. Ciężko jest wygrać z takim zespołem jak Kwidzyn w sytuacji, w której nie wykorzystuje się takich okazji jakie mieliśmy. Byliśmy blisko dogonienia rywali, w pierwszej połowie także zagraliśmy niezłe zawody, zwłaszcza na początku meczu w obronie. O zwycięstwie MMST-u zadecydowały nasza nieskuteczność oraz tragiczna gra w przewadze - powiedział SportowymFaktom.pl Masłowski.
24-letni Masłowski, który jest wychowankiem Orlen Wisły Płock, nie wystąpił w niedzielnym starciu z MMTS-em z powodu kontuzji. Wszystko wskazuje jednak na to, że praworęczny zawodnik zdąży wykurować się na mecze przeciwko Siódemce-Medzi Legnica. - W meczu z Płockiem doznałem lekkie urazu, w związku z tym nie mogłem w pełni uczestniczyć w meczu z Kwidzynem. Mam zbity mięsień, dojście do siebie powinno mi zająć około tygodnia czasu i liczę, że w tym pierwszym meczu z Legnicą będę już w stanie grać - wyznał Masłowski.
Pierwsza odsłona wspomnianego starcia z ekipą z Legnicy odbędzie się już w nadchodzący weekend. Podopieczni trenera Kurowskiego wierzą w uzyskanie korzystnego rezultatu i wyeliminowanie Miedzi. - Na pewno jest to groźny zespół zwłaszcza na własnym parkiecie. Grają już na luzie, można powiedzieć, że zrobili swoje. Myślę, że czeka nas ciężki pojedynek. Rywale na pewno nie podłożą się nam, my natomiast musimy ten mecz wygrać. Musimy zagrać mądrze i to pozwoli nam powtórzyć wynik ze spotkań sezonu zasadniczego - stwierdził Masłowski.
Po odpadnięciu w rywalizacji z Tauron Stalą Mielec, gracze Azotów za cel postawili sobie zajęcie 5. miejsca w rozgrywkach sezonu 2010/11. Ewentualna porażka odebrana zostanie w Puławach jako klęska. - Nie udało się nam awansować do półfinału fazy play off, dlatego będziemy walczyć o to 5. miejsce. Każdy w klubie - zawodnicy, trenerzy, kibice oraz zarząd myśli o tym, aby zdobyć tę pozycję. Dołożymy wszelkich starań, aby Azoty zakończyły zmagania na 5. lokacie - powiedział rozgrywający zespołu z Puław.
Czytaj również -> Piąte miejsce to konieczność - rozmowa z Piotrem Wyszomirskim