W Olkuszu liczą na awans do Superligi

Po zakończeniu fazy play-off w pierwszej lidze kobiet przyszedł czas na finałowe rozstrzygnięcia, czyli rywalizację w barażach o PGNiG Superligę. SPR Olkusz, który zajął drugie miejsce w swojej grupie zmierzy się w nich z najlepszym zespołem grupy A - Aussie Latocha Sambor Tczew.

W ostatnim meczu fazy play-off podopieczne trenera Dariusza Olszewskiego po wyrównanym i pełnym walki spotkaniu przegrały z Olimpią/Beskid różnicą zaledwie trzech trafień. Podstawowym celem na to spotkanie było jednak uniknięcie niepotrzebnych kontuzji przed barażami. - Mecz był właściwie o nic. Chciałyśmy zagrać dobrze i nie nabawić się przy tym żadnej kontuzji przed najważniejszymi meczami sezonu. Trener był zadowolony z gry, więc myślę, ze z naszą formą jest dobrze - mówiła o meczu w Nowym Sączu najskuteczniejsza w tym pojedynku zawodniczka SPR-u Paulina Leszczyńska.

Rozgrywająca "Srebrnych Lwic" odniosła się również do pojawiających się opinii o nadmiernej agresywności w grze olkuszanek w stosunku do szczypiornistek z Nowego Sącza. - Nie uważam, żebyśmy grały zbyt agresywnie w tym meczu. Jeśli chodzi o kontuzję kolana Kamili Szczeciny to odniosła ją raczej w skutek nieszczęśliwego upadku, niż samego faulu, który zresztą nastąpił w wyniku gry obronnej. Co do rzekomych ataków na bark Joanny Gadziny, to takie sytuacje nie miały miejsca. Sądeczanka wyszła trzy razy w kontrach "na czysto", w których jedna z dziewczyn za nią nie zdążyła, po których padły trzy bramki - oceniła Leszczyńska.

Leszczyńska w meczu w Nowym Sączu zdobyła 7 bramek
Leszczyńska w meczu w Nowym Sączu zdobyła 7 bramek

W ostatniej kolejce w grupie A ekipa z Tczewa, czyli barażowy rywal zespołu z Olkusz poniósł dość zaskakującą porażkę na własnym parkiecie ze Słupią Słupsk. Wynik ten nie jest jednak zaskoczeniem dla jednej z liderek SPR-u. - Tczew i Słupsk moim zdaniem grają na podobnym poziomie, więc tutaj każdy rezultat był możliwy - stwierdziła Leszczyńska, jednocześnie zapewniając, że przygotowania do rywalizacji z Latochą trwają już od dłuższego czasu - Od momentu, gdy wiedzieliśmy, że rywalem będzie właśnie Sambor Tczew, czyli już od meczu u siebie z Nowym Sączem nasze przygotowania są prowadzone właśnie pod ten zespół. Także mecze ligowe z SMS-em i ten ostatni z Olimpią/Beskid oraz dwa sparingi z Ruchem były swego rodzaju treningiem przed meczami barażowymi.

Przygotowania żółto-czerwonych są już właściwie w finalnej ich części i dotyczą rozpracowania gry poszczególnych rywalek. - Aktualnie jesteśmy na etapie analizowania gry poszczególnych zawodniczek z Tczewa. Według mojej oceny rywal jest jak najbardziej do ogrania. Na pewno musimy popracować nad skutecznością i obroną, doszlifować te elementy. Jesteśmy jednak dobrej myśli - kończy rozgrywająca z Olkusza.

W obecnym sezonie, podobnie jak w poprzednim, "Lwice" pierwszy mecz barażowy rozegrają na własnym parkiecie. Rok temu olkuszanki poniosły porażkę i w rewanżu strat nie udało się już odrobić. Tym razem ma być jednak inaczej, o czym zapewnia kołowa SPR-u Agata Basiak. - Zgadza się, że w zeszłym roku nam się nie udało, ale teraz mamy kolejną szansę i chcemy ją wykorzystać. Nie ukrywam, że pierwszy mecz ma duże znaczenie, zwłaszcza od strony psychologicznej. Wygrana drużyna zyska pewien komfort psychiczny przed rewanżem. Zdajemy sobie sprawę, że Tczew to mocny rywal, w końcu zajęły swojej grupie pierwsze miejsce. Zrobimy jednak wszystko, żebyśmy to my były w uprzywilejowanej pozycji - powiedziała Basiak.

Jednym z kluczy do zwycięstwa wydaje się wyłączenie z gry bardzo skutecznej Justyny Belter (95 bramek). Olkuszanki jednak są zdania, że więcej zbliżającej się rywalizacji zależy od ich gry, niż od dyspozycji poszczególnych zawodniczek rywala. - Przede wszystkim skupiamy się na własnej grze. Uważam, że jeśli zmniejszymy liczbę popełnianych błędów indywidualnych, zagramy konsekwentnie "z głową" w ataku i mocno w obronie to będzie dobrze - skomentowała "Adza".

Zarówno w sobotnim, jak i środowym starciu SPR-u z Latochą Sambor, kibice mogą się spodziewać niezwykle wyrównanej gry i emocji od pierwszej do ostatniej minuty. Gospodynie sobotniego meczu zapewniają, że emocji na pewno nie zabraknie. - O tym czy będzie to wyrównany mecz przekonamy się na boisku. Zarówno my, jak i ekipa z Tczewa chce awansować do Superligi co na pewno zwiastuje widowisko pełne walki, determinacji i zaciętości z obu stron - oceniła Paula Przytuła. "Przytulanka" zaznacza, że olkuszanki zamierzają grać swoim stylem gry, jednakowoż muszą poprawić skuteczność - Z całą pewnością będziemy robić swoje - biegać do szybkiego ataku, grać mocno w obronie i przede wszystkim postaramy się poprawić skuteczność - zapowiedziała Przytuła.

Dużym atutem podopiecznych trenera Olszewskiego mogą być w sobotnie po południe kibice, których wielokrotnie w obecnym sezonie chwalił już szkoleniowiec ekipy ze "Srebrnego Grodu". Podobnego zdania co opiekun SPR-u są również szczypiornistki z Małopolski. - Atmosfera na naszej hali zawsze jest gorąca. Czuje się pozytywne wibracje płynące od strony trybun, co jest niesamowitym wsparciem dla każdej z nas z osobna. Myślę, że jeśli doping będzie przynajmniej taki jak do tej pory, to przybędzie nam niezwykle potrzebny i dodający otuchy "siódmy zawodnik"! - zakończyła Przytuła.

Pierwsze spotkanie barażowe pomiędzy SPR-em Olkusz i Aussie Latochą Sambor Tczew zostanie rozegrane już w sobotę na hali MOSiR w Olkuszu. Początek spotkania o godz. 17:00. Relację na żywo z tego meczu przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.

Komentarze (1)
Szelest
19.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strażniczki Srebrnego Grodu mają duże szanse powrotu do ekstraklasy po dwóch latach nieobecności. Warunek jeden-
trzeba stać się zespołem atakującym i grającyn jednocześnie
uważnie przez całe
Czytaj całość