Szczypiorniści z Elbląga spadli do II ligi. Co dalej z drużyną?

Zdecydowanie nie był to udany sezon dla podopiecznych Ludwika Fonferka Wójcik Meble Techtrans Elbląg spadł do II ligi. Teraz przed elblążanami walka o powrót na zaplecze PGNiG Superligi. Nie będzie o to jednak łatwo.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Na zakończenie Wójcik Meble-Techtrans Elbląg uległ w Gdańsku Szkole Mistrzostwa Sportowego 24:28 i w słabym stylu pożegnał się z rozgrywkami I ligi, z której już i tak wcześniej spadł. Co zdecydowało o wyniku końcowym? - Trudno to ocenić. Ostatni mecz gra się trudno mimo prób mobilizacji i nie najgorszej gry w pierwszej fazie - zauważył Ludwik Fonferek, trener elbląskiej ekipy. - Zmiennicy nie sprostali zadaniu. Do grania w tym zespole jest kilku zawodników, młodzi nie są na tyle dojrzali, żeby przejąć ciężar gry na siebie i to zaważyło. Wtedy gdy zabrakło jednego, czy drugiego podstawowego zawodnika, zmiennicy nie byli w stanie utrzymać poziomu i stąd porażki. Co prawda chodziło o to, aby każdy pograł i wynik był istotny, ale mniej ważny. Chciałem aby każdy był dłużej na boisku. Grając podstawowym składem graliśmy zupełnie dobrze, a po zmianach gra zupełnie się nie układała - dodał.

Gdy wiadome było, że zespół z Elbląga już spadł z ligi, trudno było o odpowiednią mobilizację zawodników do dalszej walki. - Trudno jest zmobilizować i nakręcić chłopaków do gry. Każdy zdawał sobie sprawę, że to nasze ostatnie zawody i chcieliśmy w miarę dobrze zagrać. Gdzieś to w pewnym momencie pękło i nie dało się pozbierać. Dlatego wynik oscylował na kilka bramek na korzyść SMS-u - zauważył Fonferek, który czeka na to na jakich warunkach funkcjonować będzie elbląski szczypiorniak po spadku do II ligi. - Na tę chwilę trudno mi powiedzieć. To jest kwestia określenia przez zarząd klubu warunków, na których zawodnicy będą grali. Sportowo jest to różnica, ale jeżeliby się udało utrzymać ten skład w II lidze, to jest nadzieja że po okrzepnięciu i grze na mniejszej odpowiedzialności, młodsi doszliby do takich umiejętności, że można by było myśleć o awansie do I ligi - ocenił trener w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Czy po spadku wierzy pan, że w Elblągu jest atmosfera wokół dyscypliny gwarantująca powrót do I ligi? - Trudno powiedzieć, bo to kwestia pieniędzy których nigdy w Elblągu nie było za dużo. Grając w I lidze, czy w Ekstraklasie zawsze borykaliśmy się z tym problemem i to nas ograniczało w zakresie pozyskiwania dobrych zawodników i utrzymania ich, jeśli udało się wypromować. Atmosfera zależy od dwóch ludzi. Jeżeli się zgodzą dalej finansować to na takim poziomie jak do tej pory, to jest szansa utrzymania zespołu. Jeżeli to się rozsypie, to piłka ręczna w Elblągu zginie na długie lata - przewiduje Fonferek, który nie jest też zadowolony z młodych zawodników wchodzących do zespołu. - Zbyt wielu ich nie ma. Przykład tego zespołu, gdzie przyszło trzech chłopaków z juniorów po poprzednim sezonie, z czego dwóch gra, ale z nie najlepszym skutkiem - zakończył Ludwik Fonferek.

Ludwik Fonferek czeka na rozwój wydarzeń (fot. Anna Dembińska) Ludwik Fonferek czeka na rozwój wydarzeń (fot. Anna Dembińska)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×