Dominik Droździk: Zagraliśmy na luzie

W sobotę NMC Powen Zabrze po raz drugi pokonało w II rundzie play-off Chrobrego Głogów. Sześć bramek przewagi z pierwszego pojedynku i aż dziewięć z drugiego dało zabrzanom pewny awans do pary, która zagra o piąte miejsce. W meczu z głogowianami szczypiorniści z Zabrza pokazali, że są w naprawdę dobrej formie.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

Gospodarze odprawili głogowian z kwitkiem wygrywając 35:26. Postawa zabrzan była szczególnie imponująca, bo zarysowana na tle bardzo słabo dysponowanych w sobotę gości. - Do meczu przystąpiliśmy zrelaksowani, wyluzowani. Mieliśmy sześciobramkową przewagę, wiedzieliśmy, że to rywale muszą się spieszyć z każdą akcją. My stanęliśmy mocno w obronie, liczyliśmy na kontry. I to się sprawdziło. Graliśmy na luzie psychicznym, do pewnej piłki, wykorzystywaliśmy błędy przeciwnika. Staraliśmy się z każdą minutą powiększać przewagę - skomentował obrotowy NMC Powen Zabrze, Dominik Droździk.  - Mecz był już typowo majowy. Mało ludzi na trybunach, ale dziękujemy tym kibicom, którzy przyszli i poświęcili nam swój czas. Myślę, że ze zwycięstwa dziewięcioma bramkami można być zadowolonym - dodał.

Po zakończeniu spotkania trener Chrobrego, Zbigniew Markuszewski nie krył rozczarowania formą swoich podopiecznych, krytykując szczególnie koszmarną skuteczność głogowskich szczypiornistów. To właśnie w ogromnej ilość błędów własnych i nieprzemyślanych rzutów szkoleniowiec upatrywał przyczyn druzgocącej porażki. - Rywale mieli kilka stuprocentowych sytuacji, których nie wykorzystali. Z drugiej strony to nasza skuteczna gra w obronie przyczyniła się do tego, że wynik był tak dla nas korzystny. To nie tylko kwestia tego, że przeciwnicy nie rzucali z pewnym sytuacji, ale także tego, że to my utrudnialiśmy im grę - stwierdził kołowy.

Powiększająca się przewaga nad Chrobrym i kompletna niemoc głogowskiej ekipy sprawiła, że trener Bogdan Zajączkowski mógł do woli rotować składem. Tym bardziej, że w sobotę wszyscy jego podopieczni byli w co najmniej przyzwoitej dyspozycji. - Każdy z nas wniósł coś na boisko. Był to mecz, w którym na parkiecie pojawili się niemal wszyscy zawodnicy i pokazali się z jak najlepszej strony. Zagraliśmy pełnym składem i każdy przyczynił się do sukcesu. To był miły, sympatyczny mecz, zakończony naszym pewnym zwycięstwem. Dziwi nas, że wygraliśmy tak spokojnie, ale również i cieszy - powiedział gracz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×